.....siadlam do napisania notki i slowa niecenzuralne cisnely sie jak majonez z rurki zrobionej z papieru sniadaniowego ...... pomyslalam, ze dam upust kumulacji odczuc i zniesmaczenia moim wlasnym zyciem .... ale coz ..... gore wziela inna strona mojej osobowosci .... ta, ktora nigdy nie powie zlego slowa facetowi, ktory potrafi zmieszac ja z blotem ...... bo ja juz taka grzeczna dziewczynka jestem, co to sie boi zeby komus przypadkiem krzywdy nie zrobic ...... gebe nadstawiam i cicho siedze ......a wszystko wokol mnie takie chore...... i On i Ja .....i stosunki pomiedzy nami ...... i wszystko jest tu chore, nawet kanapa, ktora stoi kolo mnie, bo nigdy ciepla i milosci ludzkiej nie zaznala ...... chory jest moj swiat ...... chore jest moje myslenie ..... chory jest moj brak odwagi ...... zeby cos zmienic ...... wszystkim nam jest zle ........ wiem to ..... tylko kazde chce zmienic co innego........ on mnie, zebym go kochala ...... a ja jego , zeby mnie nie kochal ....... i posrodku nas jest jeszcze ten maly swiat, ktory patrzy i zastanawia sie , ktore z nas bardziej zwariowalo ......
jola
15 października 2003 o 15:44
wkoncu nadejdzie ten dzien ze zbierzesz w sobie siły i staniesz z nim twarza w twarz i powiesz powiesz wszystko do bolu,spakujesz walizke i wyjdziesz...do krainy szczesci....aby złapac swoje zyciowe 5 minut,nadejdzie taki dzien...
... proponuję o uczuciach nie dyskutować... tylko ten mały świat, czy aby go nie szkoda... przepraszam, już mnie nie ma... pozdrawiam
eNeN
01 października 2003 o 14:29
To nie tak - Secret. Czasem niechęć do awantur jest większa niż cokolwiek. Czasem inni na tym cierpią i o tym także Martynia mówi. To nie jest dokładnie ten mechanizm, o którym mówisz. A swoją drogą... nieładnie tak o własnej mamusi.
Dodaj komentarz