• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

........

...... dzisiaj wylizuje moje rany, okłada je miodem ..... nie sposób przejśc obok niego aby ręką nie przyciągnął mnie do siebie i nie posadził na kolana .... kiedy w nocy opowiadawał jak bardzo mnie kocha ...... jak bardzo tęskni za choć jednym ciepłym gestem .... jak prosił o przytulenie ....... leżałam milcząca i zalewałam się łzami ...... bezradna ..... do bólu przeszyta jego bólem ...... i naprawdę mu wierzyłam ..... wtedy kiedy mówił o tej swojej miłości .....wtedy, kiedy mówił, że jestem jego całym światem ...... że beze mnie będzie wrakiem człowieka ..... i pozostanie mu tylko strzelić sobie w łeb ....... zdychałam z rozpaczy ..... bo nie jestem w stanie odwzajemnić tego uczucia ...... jakiekolwiek ono jest ...... i serce mało mi nie pękło ...... było ciemno ..... nie widziałam go ...... ale znam go na tyle, że mogłam zgadnąć jak wyglądała jego twarz ....... zrozpaczenie pomieszane z bezsilnością ........ swoje zachowania tłumaczy tym, że nie wytrzymuje psychicznie obecnej sytuacji, że głupieje na samą myśl, że mogłabym odejść ....... że dzika agresja i krzyk to jak chwytanie się ostatniej deski ratunku ....... i wciąż mi go żal .......

17 listopada 2003   Komentarze (18)
69
18 listopada 2003 o 18:23
przemilcze nie potrafie komuś doradzić szczególnie gdy sam nie potrafie uporac sie z tym życiem
panna-nikt
18 listopada 2003 o 16:22
bo kocha sie nie za coc lecz pomimo wszystko kocha sie za nic......... Ja tez wciaz wybaczalam...... Teraz balansuje na granicy choc w sercu wciaz mam wyryte jego imie...boli...ale powoli przechodzi...
A.
18 listopada 2003 o 14:42
skoro nie kochasz nawet nie probuj mu wierzyć, bo to bez sensu... nie bedziesz szczesliwa gdy takie momenty beda sie powatrzac
sang-froid
18 listopada 2003 o 14:23
A ja się nie mogę zdecydować, po ktorej stanąć stronie.
rebel
18 listopada 2003 o 12:07
naamah ma rację- jeśli tak kocha, to niech szanuje
szatynkaa
18 listopada 2003 o 11:03
Martyniu przyjdzie taki czas, kiedy nawet nie będziesz zastanawiała się nad swoją dezycją. Będzie naturalna. Może potrzeba czasu.
heartland
18 listopada 2003 o 08:32
Każdy jest egoistą. Każdy.
secretgarden
18 listopada 2003 o 00:17
ja bym uwierzyla.....
migam
17 listopada 2003 o 21:13
Harley ma rację. Z litości nie zrobisz miłości (wybacz częstochowski rym)Ja go rozumien, i nie słuchaj nawiedzonych feministek, że manipulowanie uczuciami czy szantaż emocjonalny. Może one to stosują. Czy facet czy baba - oboje są ludźmi i nie wolno im dzielić, i widzieć wszędzie rzeczy które niekoniecznie się dzieją. A najważniejsze tak jak pisze Harley - postawić jasno sytuację. Czy widzisz jeszcze kolejne 20 lat w takiej sytuacji? Raz przebolejesz (nie mówię że lekko) ale nie pakuj się w czas przyszły. Ja coś Ci mogę na ten temat powiedzieć. Pa
naamah
17 listopada 2003 o 21:05
Mimo, iż w pewnym sensie go rozumiem... bo przecież on na swój sposób Cię kocha... ale to niedopuszczalne, by Cię tak traktował...
harley
17 listopada 2003 o 20:29
Ja nie widzę w tym szantażu. Znam taką sytuację. Byłam zarówno po jednej jaki i po drugiej stronie, ale... Właśnie to ale. Kiedy nie kochałam powiedziałam to. Kiedy ja nie byłam kochana - usłyszałam to. Boli jak cholera, ale to, hm. napiszę "uczciwe", bo nie mam czasu na szukanie odpowiedniego słowa (ciągły brak stałego łącza), ale nie zrozum mnie źle, chodzi o jasną sytuację. Mówię o swoich doświadczeniach, ale to oczywiście nie jest recepta dla każdego... Pozdrawiam.
solei
17 listopada 2003 o 17:48
O Boże!-jak Ty o tym piszesz!...nie można obojętnie tego czytać..a jednocześnie nie sposób nic doradzić..jesteś bezradna, a chyba my tym bardziej..chciałabym Ci powiedzieć coś mądrego, ale nie ma nic co mogłoby Ci pomóc..nawet nie wiem jak skończyć ten wpis..Ty wiesz,że w takich sytuacjach nie ma słów, prawda?..o rany - jak to wszystko banalnie brzmi!!
1984
17 listopada 2003 o 17:29
o nie nie nie! nie daj się litości...
bmp
17 listopada 2003 o 17:19
.........przecież kiedyś musi być lepiej ....... to już wpisane jest w nasze życie ..... pozwól mi w to wierzyć ....... Jakoś ciężko mi w to wierzyć.
Psycho
17 listopada 2003 o 16:36
Martyniu, wiem, że to bardzo trudne, ale coś takiego to nic innego jak szantarz emocjonalny. Nie znam Go, więc może się mylę, ale proszę Cię nie daj się szantarzować, bo widzisz w jakim jesteś później stanie, a itak zaraz jest to samo. Nie chcę Ci niczego doradzać, bo w takiej sytuacji nie ma żadnej dobrej rady. To Ty musisz zdecydować, jak ma wyglądać dalej Twoje życie. Dlatego przedewszystkim pomyśl o sobie, to Ty jesteś najważniejsza a nie on, choćbyś nie wiem jak go kochała. Trymaj się Kotek.. jestem (-śmy) z Tobą..
InnaM
17 listopada 2003 o 16:11
Ciężka sytuacja...Tak mi przykro Martyniu...Gdybym była starsza, bardziej doświadczona, mądrzejsza... może wtedy wiedziałabym co powiedzieć. :(
Yoasia
17 listopada 2003 o 16:08
On stara sie manipulowac Twoimi uczuciami Martyniu!!!! Nie pozwol mu na to - taka agresja nie moze byc odpowiedzia na flustracje!!!! Trzymaj sie slonko!!!
magdula
17 listopada 2003 o 16:08
tak...no tak...patowa, bolesna sytuacja...Ja znam tę niemożność odwzajemnienia uczucia...leżenia, jak kłoda, gdy ten drugi żebrze o miłość...nie umiem nic doradzić...mogę tylko napisać, że trochę rozumiem...

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi