• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

..........

... że też mnie nikt przed napisaniem takiej notki w glowę nie walnie ..... jak zwykle pozostaje niesmak .... wylewa się ten mój cynizm jak jego opuchlizna ..... tak naprawdę to dużo tu mojej winy, bo gdybym bardziej się starala  .... ale po co? przecież tak naprawdę wcale mi nie zależy i nie chcę żeby bylo lepiej ...chodzi tylko o to, żeby bylo "milej" teraz ..... bo tak naprawdę, to wolę kiedy się nie odzywa, bo mam spokój ...... bo tak naprawdę lubię kiedy wychodzi, bo jakoś mi swobodniej i przyjemniej .... i tak naprawdę nie robię nic, żeby to wszystko zmienić, bo gdzieś glęboko wiem, że nie chcę z nim być ... więc, czemu do cholery miala slużyć ta notka?...... żeby ten niesmak poczuć? czy żeby przeczytać na drugi dzień i wywnioskować, że to chyba moja wina ......

 

10 lutego 2004   Komentarze (15)
kruk9
12 lutego 2004 o 18:51
Czy to czasem nie jest strach przed "nowym" Że niby lepsze jest już zło, ale znane i poznane? Może warto spróbować i coś jednak nowego...?
Psycho
12 lutego 2004 o 18:43
jak może Twoją winą być to, że nie chcesz z nim być..? do uczucia nie można zmusić, ale on chyba nie chce tego zrozumieć.. A blog jest własnie od tego, żebyś pisała co Ci leży na sercu, więc nie mów, że to bez sensu.. ściskam cieplutko.. :*
A.
11 lutego 2004 o 22:02
wiesz martyniu... byc moze to trudne.. ale może powinnaś skonczyc to jak najszybciej, mimo że COŚ was moze kiedys łaczylo i coś z Waszego sie zrodzilo nie powinnas dalej siebie tak meczyć... odetchnij...
naamah
11 lutego 2004 o 21:31
Nie miała służyć niczemu? Po prostu się "wylało", przecież wiesz. I nie jesteś winna!
sang-froid
11 lutego 2004 o 21:13
Z drugiej strony- tango to bardzo trudny i jak dla mnie "niewygodny" taniec. A "Kaczuchy" można tańczyć samemu i zawsze jest w pyteczkę! Nie wiem czemu to miało służyć, ale i tak wcisnę "ZAPISZ"
solei
11 lutego 2004 o 06:29
a poczucie winy wygryza środek jak robak łabłko; za dużo masz go w sobie..bo wiesz: do tanga trzeba dwojga.
migam
10 lutego 2004 o 18:57
Nie jesteś winna, ani on nie jest winien. Nie pasujecie do siebie i tyle. I ty jesteś o tym przekonana i wiesz o tym. Jedyna twoja wina to to że tkwisz w tym
belief
10 lutego 2004 o 17:38
uswiadamiasz sobie wowczas, ze nie jest milo?
Yoasia
10 lutego 2004 o 16:55
Moze po prostu po to, zeby to z siebie wyrzucic, juz chyba to pomaga. Buziaki Martyniu i trzymaj sie cieplutko!!!
harley
10 lutego 2004 o 13:43
Po kiego grzyba szukać winnych? Potrzebne Ci takie notki po to żeby się dowiedzieć czy Ci zależy czy nie. Wina to Ty się lepiej napij. Ściskam.
Julitetta
10 lutego 2004 o 13:23
Popieram "hauser" i "niemozliwe"
heartland
10 lutego 2004 o 12:42
Znacznie lepiej jest brać wszystko za dobrą monetę i udawać że świeci słońce. Taaa...
niemozliwe
10 lutego 2004 o 12:36
i dobrze ze nie walnie..jak sie czuje taka potrzebe to sie pisze i juz, nie ma sie co przejmowac...i trudno sie starac jak sie nie ma motywacji
niemozliwe
10 lutego 2004 o 12:35
i dobrze ze nie walnie..jak sie czuje taka potrzebe to sie pisze i juz, nie ma sie co przejmowac...i trudno sie starac jak sie nie ma motywacji
hauser
10 lutego 2004 o 12:31
wzbudzanie poczucia winy to jeszcze jeden element szantażu emocjonalnego

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi