Uuuuu! Czyli nie będzie rzucania stanika na scenę. Jak byli u nas to ojciec mój przynosił bilety z pracy, ale jakoś nikomu się nie chciało iść. To znaczy siostra poszła, bo lubi te całe piosenki o bieganiu na wrzosowisko i takie tam, a pozostałe oddaliśmy. Widzisz jaka to niesprawiedliwość?
Dodaj komentarz