• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

............

...... nie ułatwia mi podjęcia decyzji .....chodzący anioł ideał .......... stara się jak nigdy przedtem ......wciąż powtarzam, że nie uleczy tego jednym pstryknięciem, że niczego nie mogę mu obiecać, że to tak jak z chorym na raka, lekarz nigdy nie powie: napewno wyleczymy ....... w głębi serca wiem, że to tylko kwestia czasu ...... wszystko ma swoją porę ....... ale żal mi go podwójnie ...... bo się stara ...... i teraz mi z tym "dobrze" ......... ale to co przeciął nie sklei się choćby na głowie stawał ....... czuję się silna ale boję się, żebym nie zastygła w tej "dobroci" i nie zaczęła podejmować decyzji wbrew sobie ...... wiele tłumaczyłam, że nie kocham i nie sądzę abym pokochała a bez miłości dłużej nie chcę tego ciągnąć ........ on, że będzie się starał abym pokochała ........ i naprawdę się stara ......... a ja znów mam wyrzuty sumienia .........

06 kwietnia 2004   Komentarze (15)
rebeliantka
14 kwietnia 2004 o 14:54
podpiszę się pod Harley
niemożliwe
10 kwietnia 2004 o 16:30
:-)...ciepłych świąt :-)
Julietta
09 kwietnia 2004 o 12:06
Ech...
klemens
09 kwietnia 2004 o 12:01
Piękna Wielkanocy!
Hanka
08 kwietnia 2004 o 22:47
Zajrzałam na Twoją stronę pierwszy raz....jestem zachłyśnięta.Jesteś wspaniała, że potrafisz o tym wszystkim pisać...i to pisać w tak piękny sposób....Zazdroszczę...Czytając Ciebie czuję, że to są moje myśli...Dziękuję.
szatynkaa
08 kwietnia 2004 o 14:19
Nie pokochasz...... ale widzę, że nadszedł przełomowy czas dla Ciebie. Zauważasz rzeczy, które jeszcze niedawno były dla Ciebie niewidzialne... Tak dalej.... niedługo nadmiarem szczęścia będziesz obdarowywała bliskich... Ściskam i życzę wesołych świąt........
Fanaberka
07 kwietnia 2004 o 21:52
Wesołych Świąt, Martyniu!
Psycho
07 kwietnia 2004 o 15:49
Martyniu, jesteś silna i nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.. jak to się mówi \"serce nie sługa\", to się dzieje niezależnie.. Najważniejsze, żebyś była w zgodzie z samą sobą..:) a ja trzymam kciuki za to :*
jola
07 kwietnia 2004 o 12:57
Martyniu słonko moje,Harley ma świętą rację....a ciebie doskkonale rozumiem jak cięzko ci z tym żyć....hmmm jak by to buło cudownie jak by była prosta recepta na szczęscie...ale niestety nie ma ,zycie jest życiem i wiem jedno nie można się poddawać.Martyniu zajrzyj do mnie mangia blog.pl
kobieta zamężna
07 kwietnia 2004 o 08:29
Znam dwie teorie. Jedna mówi że z dnia na dzień sie nie odkochuje, a druga że czasem jednym gestem można zerwać linę która wszystko łączyła. I jedna i druga jest prawdziwa. Posłuchaj sie harley - ma rację. Żyj dalej :)
naamah
06 kwietnia 2004 o 21:27
Harley napisała wszystko. Przede wszystkim: żadnych wyrzutów sumienia.
Pozdrawiam ciepło.
harley
06 kwietnia 2004 o 21:09
Powiedziałaś co czujesz i trzymaj się tego. Nie rozpamiętuj, nie kombinuj, nie roztrząsaj. Żyj normalnie, z dnia na dzień. Gotuj, zajmuj się dziećmi, maluj pazury, czytaj książki, idź na spacer czy na piwo, jak masz ochotę. Dobroć przyjmuj naturalnie i bez żadnych wyrzutów sumienia, bez żałowania, litowania się itp. Spokojnie. Zobaczysz jak się to wszystko rozwinie. Do niczego się nie zmuszaj. Jak dojrzejesz do jakieś decyzji, jakakolwiek by nie była, będzie właściwa. Ale mów już tylko to co naprawdę czujesz i tylko wtedy kiedy to konieczne.
sang-froid
06 kwietnia 2004 o 20:01
Skoro go nie kochasz to znaczy, że nie kochałaś, a skoro go nie kochałaś to czemu się z nim spoiknęłaś? Tak czułem, że sytuacja nie jest w pyteczkę, bo dużo kropek dałaś w tytule.
Iluzja....
06 kwietnia 2004 o 19:48
Witaj jestem na twoim blogu pierwszy raz...zajrzałam tu bo jestem Twoja a ty moja :P Imienniczka!hmm..ciekawa notka nie wiem co napisac..tak staraj sie nie podejmowac decyzji wbrew sobie..to jest najgorsze..i prowadzi do wielu komplikacji...a wyrzuty sumienia...zapomnij o tym to jest zbedne..trzeba zyc i cieszyc sie..najmiejszymi promyczkami...chociaz czaszem tak ciezko usmiechnac sie przez łzy..trzymaj sie
..........
06 kwietnia 2004 o 19:39
trudno mu nie uwierzyć, wiem coś o tym, ale pomyśl ile ty łez wylałaś...

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi