............
...... nie ułatwia mi podjęcia decyzji .....chodzący anioł ideał .......... stara się jak nigdy przedtem ......wciąż powtarzam, że nie uleczy tego jednym pstryknięciem, że niczego nie mogę mu obiecać, że to tak jak z chorym na raka, lekarz nigdy nie powie: napewno wyleczymy ....... w głębi serca wiem, że to tylko kwestia czasu ...... wszystko ma swoją porę ....... ale żal mi go podwójnie ...... bo się stara ...... i teraz mi z tym "dobrze" ......... ale to co przeciął nie sklei się choćby na głowie stawał ....... czuję się silna ale boję się, żebym nie zastygła w tej "dobroci" i nie zaczęła podejmować decyzji wbrew sobie ...... wiele tłumaczyłam, że nie kocham i nie sądzę abym pokochała a bez miłości dłużej nie chcę tego ciągnąć ........ on, że będzie się starał abym pokochała ........ i naprawdę się stara ......... a ja znów mam wyrzuty sumienia .........
Pozdrawiam ciepło.
Dodaj komentarz