.........
....
cierpliwie czekam ... nauczyłam się tej cierpliwości, wypracowałam ją w sobie .... panuje też nad emocjami, choćby mi świat rwał na kawałki ... w środku coś chciałoby krzyczeć, setny raz tłumaczyć .... ale rozum doskonale wie, że każde wypowiedziane słowo będzie odbite z dużo większą siłą ...niepotrzebny dodatkowy ból ...... w samczych zapędach nie pamięta, że jestem człowiekiem, że mam duszę .... że prawdziwe oddanie jest możliwe tylko wtedy, kiedy jest miłość .... jakby zapomniał, co kiedyś powiedziałam ... próby wprowadzenia w nasze życie “normalności” potraktował chyba jako przyzwolenie, domagając się swoich praw w coraz bardziej chamski sposób ... jest “dobry”, wtedy, kiedy mu to pasuje ...odtrącany razi ze zdwojoną siłą ..... przyznaję, dopiero teraz go poznaję, odkrywa się po kawałku i zastanawiam się czym mnie jeszcze zaskoczy i z jaką mocą będzie zabijał ... nie miałam pojęcia, że można systematycznie niszczyć człowieka kilkoma słowami dziennie .... a taki porządny człowiek, odpowiedzialny w pracy, systematyczny, dobry kumpel, oddany przyjaciel, pomocny syn, dusza towarzystwa, szarmancki wobec kobiet .... ale czekam cierpliwie ... przyjdzie odpowiedni moment, kiedy tą cierpliwość stracę .....
Dodaj komentarz