• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

.............

…..ograniczona do widzenia tego co chcę zobaczyć, z celem na horyzoncie maszeruję nie zauważając, że mijam piękne krajobrazy ….  celowo, żeby się nie przyzwyczajać? … bo może chciałabym zostać …. czy w instynkcie samozachowawczym, w samoobronie widzę jak koń pędzący  w stadzie? ….

… to chyba jak mechanizm wzrokowego wypierania … żeby nie bolało …

….z pamięcią jest trudniej , koduje każdy mijany listek na drzewie, każdą kroplę rosy, każdego przechodnia ……. potem odtwarza ............. nie da się tak  jak z pierwszym pocałunkiem …. …przecałowałam się całe „Schody do nieba” Led Zeppelin a pamiętam z tego wszystkiego tylko muzykę ….

…plączę się i sama siebie oszukuję ….

 

22 lutego 2005   Komentarze (8)
kibic
24 lutego 2005 o 12:08
masz cmokasy ogromniaste za muzyke jakiej sluchasz...jestesmy pokrewne duszyczki:)))...sorki ze sie tak spoufalam
InnaM
23 lutego 2005 o 16:19
Przy \"Schodach do nieba\"? Romantycznie:)
jasna_dziewczynka
22 lutego 2005 o 18:27
a ja nie pamiętam przy czym się pierwszy raz całowałam... w ogóle nie pamiętam pierwszego pocałunku... skleroza jakaś czy co? ;)
bourricot
22 lutego 2005 o 14:38
jeżeli maszerując widzisz jak pędzący koń to najprawdopodobniej założyłaś buty z innej bajki albo smażyłaś ostatnio za dużo... i strasznie rozprasza Cię muzyka... zwłaszcza klasyka...
łoś
22 lutego 2005 o 14:32
ano zapomnieć i do przodu;-)
szatynkaa
22 lutego 2005 o 13:26
a czasami to nawet i trzeba się zapomnieć....
abs
22 lutego 2005 o 11:26
schody do nieba...no to z 6-7minut chyba trwa...nie miałabym nic przeciwko. szczególnie przy TYM...
kobieta zamężna
22 lutego 2005 o 10:49
czasem warto sie zapomnieć... (i kto to mówi)

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi