...........
... wieś zawsze tuliła do snu mój niepokój budząc dobre emocje ... wraz z zapachem poranka i pianiem koguta powracała radość, spokój ducha ... z palonego pod kuchnią drewna wydostawał się zapach dzieciństwa ... a nucąca zapomniane dawno piosenki babcia ogrzewała każdą myśl ...
.... resztki śniegu rozpuszczało słońce a pies biegał wokół mnie na przywitanie .... sąsiad za płotem pomachał ręką i zdjął czapkę kłaniając się nisko .... podszedł bliżej jakby niedowierzając ....
- dzień dobry Martyno – powiedział podnosząc w uśmiechu przyprószone czasem wąsy .... ale wyrosłaś, wypiękniałaś ....
- dzień dobry Panie Wacławie – odpowiedziałam rozbawiona, bo powtarzał to przy każdym spotkaniu odkąd skończyłam 10 lat ... co u Pana?
- stary jestem ale się trzymam, kości trochę bolą .... ale wiosna idzie, taka radość we mnie ....sprzątam trochę żeby nowemu zrobić miejsce ... w bałagan nic dobrego nie przyjdzie ....
- to tak jak w życiu, prawda?
- oj dziecko ... na błoto to i kot z kulawą nogą nie wlezie .... szczęścia też w bajzlu nie zobaczysz..... a co? źle ci jest ...bardziej stwierdził niż zapytał i wbił łopatę w bruzdę twardego, szarego śniegu, zapalając papierosa .....
„Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze ścieżki, pomyli prawdy,
nim zborze oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat.”
....jeszcze błoto na butach a ja już tęsknię ......
Najchętniej zamieszkałabym na jakiejś.
Tylko musiałabym mieć z kim.
Nie mógł tak powiedzieć ;)
Nie jestem pewien czy rzeczywiście sam \"czas\" ma w sobie tyle siły, by nas nauczyć pogody.
ooo to niedobrze ze mną ;-))
Dodaj komentarz