• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

.............................................

 

........muszę odpocząć ... od tego miejsca ... na dni ileś .... odpowiedzią na pytanie dlaczego? niech będą te fragmenty Małego Księcia ..... fragmenty dla wytrwałych bo większości pewnie nie będzie się chciało tego czytać i doszukiwać głębi ....

 

- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...

- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.

- Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"?

.........................

- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".

- Stworzyć więzy?

- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.

........................

 

-Nie ma rzeczy doskonałych - westchnął lis i zaraz powrócił do swej myśli: - Życie jest jednostajne. Ja poluję na kury, ludzie polują na mnie. Wszystkie kury są do siebie podobne i wszyscy ludzie są do siebie podobni. To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...

...............................

- Żegnaj - odpowiedział lis. - A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

- Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać.

- Twoja róża ma dla ciebie tak wielkie znaczenie, ponieważ poświęciłeś jej wiele czasu.

- Ponieważ poświęciłem jej wiele czasu... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać.

- Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za twoją różę.

- Jestem odpowiedzialny za moją różę... - powtórzył Mały Książę, aby zapamiętać.

 

 

20 czerwca 2006   Komentarze (15)
Mruczanka
27 czerwca 2006 o 10:37
a mi sie lis zgubi£ choc tak £adnie sta£am pokazujac z£ociste w£osy i £an zboza.. sta£am sta£am..ech. i juz nie sa takie z£ociste.
DonMario->Martynia
23 czerwca 2006 o 20:51
ja ciebie też i też nie wiem za co i dlaczego.
martynia->DonMario
21 czerwca 2006 o 15:54
...lubię Cię DonMario ...pojęcia nie mam dlaczego ...
DonMario
21 czerwca 2006 o 15:47
bo to jest tak,że wszyscy wiedzą o co chodzi w przywołanym fragmencie, gdyż nie jest to aż tak niezgłebiona, wysublimowana, pojedyńcza, oryginalna myśl ,czy przesłanie, jakby się wydawało ,że jest.to jest proste.
rzecz w tym,do jakiego osobistego kontekstu, doświadczenia własnego ją jako matryce podłożyć.twego kontekstu nie znam, więc i prawdziwych przyczyń dalszego niepisania, czy też przerywania pisania, czy też odpoczywania od pisania,również poznać nie zdołam.
BanShee
21 czerwca 2006 o 15:23
głębi szukac nie zamierzam, my się z Małym Księciem chyba nie lubimy...
harley
21 czerwca 2006 o 13:21
Z poświęcaniem czasu skłaniam się troszkę w kierunku Hausera, przyzwyczajeniem mi to trąci. Ale to takie szukanie dziury na siłę, bo wiadomo, że nie chodzi o takie \"zwykłe\" poświęcanie/tracenie czasu.
Odwróciłabym kolejność: poświęcił róży czas, bo ta róża ma dla niego duże znaczenie.
Dosyć! W końcu miszcz napisał cytowane słowa ;-)
martynia
21 czerwca 2006 o 12:09
...wybaczam;)...
hauser
21 czerwca 2006 o 12:08
moze nie chcialem zrozumiec, gdyz zrozumienie jest bolesne bardzo i pyszolkowatym cynistycznym podejsciem zagluszam to co musialbym sobie uswiadomic a nie chce bo do podswiadomosci wypycham pytajnik kropka
wybacz Martyniu, dziczeje i dziwaczeje na starosc.
martynia
21 czerwca 2006 o 11:59
... nie zrozumiałeś Hauser ....
hauser
21 czerwca 2006 o 11:38
pi es wulgarny i taki sobie w sumie niesmaczny:
znaczy, ze jak odpowiednio duzo czasu poswiecam na robieniu przepraszam za slowo kupy to znaczy ze jest ona dla mnie wazna i ze oswoilem juz swoje zwieracze?
nie sadze.
i przepraszam, tak?
hauser
21 czerwca 2006 o 11:30
ja sie tam nie znam, ale to, ze komus/czemus poswiecilem wiele czasu nie zawsze swiadczy o tym, ze cos jest dla mnie wazne. czasem wrecz naprzeciw: rzeczy NAPRAWDE wazne wydarzaja sie w pikosekundzie, pamietanej pozniej do konca zycia.

serducho
21 czerwca 2006 o 02:26
zostawilam Malego Ksiecia w Polskim domu... nie wiem dlaczego...?
zielone.okulary
20 czerwca 2006 o 21:45
ten ostatni fragment... zwłaszcza dzisiaj...
pozdrawiam cieplutko
martynia->pia
20 czerwca 2006 o 21:28
...zrozumiałaś .... liczą się ...mimo wszystko ...
pia
20 czerwca 2006 o 21:15
nie musze czytać, bo znam na pamięć...ale przeczytałam...i jak zawsze coś w gardle ściska.
i nie wiem dlaczego na usta pcha się pytanie: nadal uważasz, że się liczą? pytanie bez sensu zapewne...

odpocznij i wracaj szybko:)

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi