.............
...boję się, że kiedy już mnie dotknie będzie trudniej ... trudniej wrócić ... i Jemu i mnie ...
.... boję się, że poproszę o kawę .... co dzień rano .... o wspólny obiad i spacer przed zaśnięciem .... o uprasowanie mi spodni .... o podanie filiżanki z najwyższej półki .... naprawienie lampki ... i żeby budził mnie odgarniając włosy z twarzy ... i żebym to Jego kroki na schodach nauczyła się rozpoznawać ....
...nie można wszystkiego zrzucać na PMS-y .... „kobieta zmienną jest”?
... nie boję się... nie poproszę ....trudniej? ....a czy ktoś obiecywał, że będzie łatwo .....?
Gdyby Pan Bóg potępiał tą miłość, nigdy by do niej nie dopuścił ....
ja bym poprosi£a o spotkanie. mimo tego wszystkiego trudnego co po...
Dodaj komentarz