• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...........

...marzyć należy z naiwnością dziecka ... o tym list dziś pisałam .... należy marzyć nawet o tym, co wydaje nam się nierealne ... bo podobno  te marzenia najczęściej się spełniają ........ bo o tym, co wydaje nam się prawdopodobne i możliwe do spełnienia marzymy jakby z większym drżeniem serca i bardziej boimy się, że może nam się nie spełnić ...

......o tym co mało realne, marzymy  z przymrużeniem oka i mniej w nas niepokoju i lęku przed niespełnieniem, który zakłóca dobrą energię marzeń ... bo aby się spełniło, trzeba marzyć bez tego lęku, że może się nie spełnić ...... bez tej wiary „nie do końca” ...

..... jak to było z tymi ludźmi modlącymi się o deszcz? ... szła chyba wioska cała gdzieś tam modlić się ... i tylko dzieci wzięły ze sobą parasol ... bo w ich rozumowaniu ...  jak będą wracać po tej modlitwie to zmokną ... bo przecież o deszcz modlić się idą .... i dla nich to właśnie Bóg zesłał deszcz ... nie dla dorosłych, którzy o parasolu nie pomyśleli .....

 

....albo też mniej marzymy o tym co bardziej realne, bo jakby bliższe nam się wydaje i mniej czasu na marzenia poświęcamy ....... a intensywniej   o tym,  co trudniejsze do spełnienia i bardziej odległe, dlatego się spełnia  ....    ? Sama nie wiem ....

 

 

 

09 kwietnia 2007   Komentarze (15)
totylko_ja
17 kwietnia 2007 o 23:37
...w takim razie moje marzenia winny nosic nazwe \"zle planowanie\"... spelniaja sie i owszem, lecz zazwyczaj nie w pore...pozdrawiam...
opal
17 kwietnia 2007 o 13:37
coś mi tu pusto bez Ciebie....?
popielatka
16 kwietnia 2007 o 21:39
Nie wiem czy dobrze pamiętam , ale w podstawówkowych pamietnikach wpisywało się \"Chwyć szczęście i duś jak cytrynę\".To miały być pozytywne przesłania na długą drogę w dal .Tak teraz myslę ,że ta cytryna to niegłupie polączenie :)))))) A tak merytorycznie, poprzez marzenia dajemy sobie prawo do myślenia o sobie ,przyzwalamy sobie na życie najlepsze dla nas .Dzięki Tobie Martyniu juz ja sobie zaplanuje czas na jakieś niewielkie marzątko po pierwszym:)))
kontestator
15 kwietnia 2007 o 12:36
Też się uśmiałem w głos z komentarza Sanga, ale mimo to i tak, choćbym sam nie zawsze przejawiał wspomniane przez Ciebie cechy, zawsze będę je chronił przed zmarginalizowaniem u innych, choć trzeba przyznać, że poza dziećmi ich występowanie jest raczej wątłe.
solei
11 kwietnia 2007 o 10:58
:))))) sorry z komentarza Sanga uśmiałam się w głos :)) z tej notki wynika, że marzyć należy aktywnie a nie pasywnie. Ja mam jednak tak, że jak już marzę, to niekoniecznie chce mi się działać w tym kierunku, bo wszystko się wydaje takie nie do spełnienia, więc po co się wysilać...Chyba że te marzenia są względnie realne.
zielone.okulary
10 kwietnia 2007 o 23:54
oj martyniu, ta notka stanowi powazne niebezpieczeństwo dla tych którzy marzą zbyt dużo i za długo ;) ... \"módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, działaj jakby wszystko zależało od ciebie\" powiedział ktoś kiedyś gdzieś...
BanShee
10 kwietnia 2007 o 22:45
życie bez marzeń? ani tych realnych ani nierealnych?mnie się tak dobrze żyje
martynia->opal
10 kwietnia 2007 o 18:19
...wbrew pozorom bardzo na temat;)....
opal
10 kwietnia 2007 o 17:30
przypomniała mi się jakoś teraz Szymborska: \"...jesteś za blisko by mu się śnić...\" Nie na temat? a ja wiem...? ;)
Malena
10 kwietnia 2007 o 17:22
wyjatkowy sposob opisania marzen.... gleboka refleksja... tylko po odwiedzinach u Ciebie tak mam heh
sang
10 kwietnia 2007 o 12:26
Czyli chcesz powiedzieć, że jest dla mnie szansa, żebym został żółwiem ninja, tak?
Tecumseh
10 kwietnia 2007 o 09:50
Marzenia z pewnością mieć należy i ja pielęgnować trzeba A nawet jeśli wydają się nierealne to i tak z nich nie można rezygnować. Czasem szczęście uśmiecha się do człowieka w najmniej spodziewanym momencie.
InnaM
10 kwietnia 2007 o 00:59
Nie patrzyłam nigdy pod tym kątem jakoś. Podchodzę do wszystkich marzeń jako do tych \"nie do spełnienia\".
Enigma
09 kwietnia 2007 o 23:55
Diekuję Martyniu:)..póki co... naiwności dziecka w sobie szukam...z wiarą:)
serducho
09 kwietnia 2007 o 23:35
a bo ja wiem czy tak naprawde chce zeby sie spelnialo...???

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi