..................
...tak sobie ostatnio narozrabiałam, że cały Outlook poszedł delikatnie mówiąc ... w wiadomo co ... najpierw zalałam się łzami rzewnymi jak groch wielkimi bo lista kontaktów była długa dość bardzo ... a potem tak sobie pomyślałam, że to może i lepiej ... Ci, którym na mnie w jakiś sposób zależy odezwą się pierwsi prędzej czy później ... tymi, którym zależy jakby mniej .... chyba nie warto się specjalnie przejmować ... i całe to moje filozofowanie i misterny plan na nic się zdały ... bo oto przy zdalnej pomocy kolegi Erica i naciśnięciu paru klawiszy, ujrzałam ponownie swojego Outlooka z calusieńką listą kontaktów i z całą kilkuletnią korespondencją .... i teraz zaczęłam układać sobie nową filozofię ...bo to pewnie jakiś znak musiał być .... albo wszystkim na mnie jednak trochę zależy ...albo mnie na wszystkich ... i wstyd mi się jakoś zrobiło za to perfidne pierwotne myślenie .... dalej w głowie kombinuję czyli wnioski tak całkiem końcowe dopiero się pojawią;)
"Jeśli nie teraz, to kiedy? Skąd możesz wiedzieć, czy będzie lepszy moment?"- przeczytałam niedawno i bardzo mi się spodobało ...
Dodaj komentarz