.................
... zawsze próbowałam dostrzec dobre w złym ...z naiwnością wpisaną mi od dziecka w paszport do życia ... ileż to razy, jak popchnięta ze śliskiej górki, lądowałam na dupie ... ? z siniakami ... ale co tam ...myślałam sobie, wstając uśmiechnięta ...udając, że nic się nie stało ... i że tak naprawdę to sama sobie jestem winna bo mogłam się drzewka trzymać ...
... jeśli coś się działo wbrew temu, co sobie zaplanowałam, wymarzyłam ... to przecież nie ma tego złego .... tak? ...
..refleksja to była ...
...teraz sobie nie przypomnę, z jakiego to wywiadu i z jaką aktorką ... ale szło mniej więcej tak:
- Jak to jest z człowiekiem, który nie jest nigdy do końca zadowolony z tego co ma?
To tak, że najlepsze miejsce na namiot zawsze jest trochę dalej ...
.... i tak mi się te dwie natury kłócą ... ta, która mogła się trzymać drzewka i ta, która wiecznie szuka miejsca na namiot ... bo w każdym "dobrym" miejscu widzi to, co złe ...
... takie marudzenie nad słoikiem , że ogórek kiszony okazał się w środku pusty ... a było sięgać po ten największy? ... przecież wszyscy wiedzą, że te małe są najsmaczniejsze ....
... lubię swoje perfumy ...bardzo lubię ....
...tak naprawdę to nikt nic o mnie nie wie ....
...wbrew pozorom napisane z ikrą ... i to taką kawiorową;)...
Dodaj komentarz