......
... nie powiem żeby mi dużo lepiej było niż przed tygodniem czy dwoma ... zbyt złożone wszystko ... w mojej głowie również .... a tak mi się łatwo eskapizm uprawiało;) ... starzeję się albo co .... nic nie jest już takie proste .... ale chyba nie chcę o tym pisać .... tyle tylko, że jestem bardzo bardzo zmęczona i pragnę jakiejś takiej beztroski, świeżego powietrza, chodzenia niekoniecznie do celu i śmiechu .... normalności może i spokoju ....
.... i do pracy już chcę iść ... nie mogę mieć zbyt dużo wolnego czasu ...
...tak mi się przypomniało jak Zimiński z Miecugowem rozmawiali:
- jak się zwariuje, to się wszystko łatwiej przyjmuje ...
- myśli Pan, że nadzieja w szaleństwie jest?...
A jeden "Jędrek na mojej ulicy" to do swojego starego tak przemawiał, że go już w dębowej zamknęli. Znaczy nie do końca to było tak, bo... Ojciec miał brata bliźniaka i to go zgubiło - stryja znaczy. Synalek go zakatował, bo był łudząco podobny do tatusia. To jakieś dziesięć numerów w dół ulicy ode mnie ;)
"To wyprostuj." Tak jakoś Jędrek do swojego starego powiedział w "300 mil do nieba".
Dodaj komentarz