.......
.... dziwne, jakie małoistotne rzeczy na zawsze pozostają w mojej głowie ... gdzieś tam sobie znajdują wygodne miejsce i wyłażą kojarzone z czymś ...
... pamiętam na przykład jak pewna kobieta opowiadała mi jak sypia ... że cała dokładnie się okrywa pierzyną i tylko głowę ma na wierzchu .... ale zawsze, nawet w czasie ostrej zimy śpi przy szeroko otwartym oknie ....
...często wspominam sobie wesołego staruszka, który rozbawił cały przedział w pociągu .... wsiadł z wieńcem (jechał na czyjś pogrzeb) ... zarzucił go na górną półkę ... ten spadł, więc go przywiązał ...ale nie to było zabawne ... to był niesamowicie pogodny człowiek ...
„stara już była, nażyła się, to co będę płakał ... życie jest krótkie, dziś ona, jutro ja ... „ Potem przez kilka godzin opowiadał przecudne historie ze swojego życia ... żadnej nie pamiętam ... a szkoda ... a pamiętam co mówiła pani od pierzyny ... i po co?
...albo pamiętam taką kobitkę w bankowej kolejce), która mi opowiadała jak gotuje ziemniaki ... ze szczegółami mogę to powtórzyć ... bo to były specjalne ziemniaki, z czosnkiem, vegetą i mlekiem;)....
...jakaś teoria w psychologii mówi o tym, że tak naprawdę, wszystko w życiu robimy w sposób celowy ...jeśli coś zapominamy, imię, twarz, czyjeś słowa ...to dlatego, że podświadomie chcemy o tym zapomnieć ...
... przejęzyczenia też nie są przypadkowe ... ale w tym to chyba już Freud maczał palce;) .... mimowolnie same wciskają się na usta, słowa ... zepchnięte do nieświadomości....
...więcej napisałam o sobie w ostatnich kilku notkach niż w przeciągu tych pięciu lat ... pewnie też jakoś można to wytłumaczyć ....
...i dużo miłych słów czytam i słyszę ... bardzo mi one potrzebne ... dziękuję ....
Dodaj komentarz