• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...............

...no i po co sobie cokolwiek obiecywać? ...pomyślałam dziś rano wstając z łóżka ... gdzie się nie spojrzę jakieś noworoczne postanowienia ... ten palenie rzuca, ta będzie mniej piła ... inna na jakiś aerobic obiecuje sobie chodzić regularnie ...
...nie wywiązuję się z tych codziennych a mam długofalowo? ... wzniosłego coś i owszem ...miło by było ... "obiecuję sobie chodzić do teatru przynajmniej raz w miesiącu .... albo do kina na każdą premierę" ... tyle, że teatr w odległości od mojej prowincji i wystarczy, że do pracy muszę jeździć ... kino też zamknęli bo szczury po nogach biegały ... wszem i wobec ta proza życia .. i prozować się jeszcze postanowieniami ..odbierać małe przyjemności ... mobilizować, stresować i inne -ować? ... nie mówię, że to takie całkiem złe ... bo dobre może ... pod koniec roku podziwiać swoje samozaparcie, dążenie do celu, aktywność ...i nie wiem sama czy to dla tych mocnych jest czy dla słabych aby mocniejsi się poczuli ....
.... i znowu zaczynam tworzyć jakąś filozofię dnia powszedniego ...pójdę lepiej umyć tę podłogę bo już w sobotę sobie obiecałam ....
07 stycznia 2008   Komentarze (8)
martynia  
banshee
10 stycznia 2008 o 19:28
małe kroczki - to gwarancja sukcesu w tym wszystkich postanowieniach
małe łatwiej osiągnąć, a dają i tak dużo satysfakcji
ragar
09 stycznia 2008 o 09:26
Ja niczego sobie nie obiecałem, nie powziąłem żadnego postanowienia i nie zamierzam niczego zmieniać z powodu nowego roku. Ciekawe jak się sprawdzi taka taktyka...?
broku-piotrek
07 stycznia 2008 o 19:09
ja obiecałem sobie rzucenie palenia do końca stycznia i zobaczymy czy się uda
just-a-rebel
07 stycznia 2008 o 17:00
Ja sobie tyle naobiecywałam, że w tym roku w nic nie wierzę. Co ma być to będzie...
aanita
07 stycznia 2008 o 15:31
lepiej obiecac sobie podswiadomie , zrobic i odkryc , ze sie zrealizowalo cel :) tylko to trudne jest...
magicsunny
07 stycznia 2008 o 13:49
W obietnicach samemu sobie nalepsze jest to, ze jakos tak dziwnie daja nam energie do dzialania, przynajmniej na poczatku ;]. I czlowiek czuje sie wtedy taki "sam sobie potrzebny" ;]. I taki z siebie zadowolony...
iwcia-iwon
07 stycznia 2008 o 13:31
chyba jednak czasem warto się zastanowić co chciałoby się w życiu zmienić... a że nie wychodzi idealnie, albo nie wychodzi wcale to już inna historia
malenaaa
07 stycznia 2008 o 12:26
bo z tym obiecywaniem sobie to nie lada problem jest;/

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi