...jestem delikatnie mówiąc pierdolnięta ...najpierw się umawiam na układ... tłumaczę jak sprawy się mają ... on nawet smsów nie pisze wtedy kiedy nie powinien tego robić ... właściwie przyzwoleniem na odpisanie jest mój sms ... a potem się denerwuję, że sam od siebie tak nic ... wiem, rozumiem ... sama tego chciałam ...ale ta jego poprawność doprowadza mnie czasem do szału ... mógłby tak z raz emocjonalnie, że już wytrzymać niby nie może ... bo jakoś zwyczajnie tęsknię ... a sama nie chcę pierwsza zawsze żeby nie było, że się narzucam ... że to ja jestem ta tęskniąca ... ...ostatnio na babskiej imprezie napisałam jakieś głupoty ... odpisał "siku i spać ...bo dam w tyłek" ... --
macierzanka
17 marca 2008 o 10:41
ech, ech.... to chyba ta wiosna Martyniu... czego to by sie nie chciało!!!!! ;)
iwcia-iwon
17 marca 2008 o 09:54
no ja mam mega zboczone skojarzenia, wybacz...
Wu
17 marca 2008 o 08:30
a ja tu siedzę i czytam i chyba sądzić zaczynam, że podprowadzilaś mi Kubę Rozpruwacza Serca Mego Jedynego. chyba, ze oni wszyscy tak samo...
Dodaj komentarz