.........
…zapomniałam, że we wtorki bawi się w wojnę z kolegami …
„Do 23 jestem spokojna.”
„A potem co?”
„Nie wiem co potem. Chyba jakąś miętę przez rumianek do Ciebie czuję, bo się zaczynam martwić jak długo się nie odzywasz;) To się robi niebezpieczne;)”
„Bezpieczne. Dorośli jesteśmy, wiemy co to antykoncepcja;)”
„Wierzysz w to co mówisz? Grasz moją grą”
„Ty pierwsza zaproponowałaś ostrą grę, ja z tymi kartami ledwo daję radę coś ugrać. Schowaj talię i zobacz co się stanie”
„ Głupio by było powiedzieć pas z takimi kartami w ręku” (od Iwci tekst zerżnęłam bo mi się bardzo spodobał;) a poza tym możesz więcej niż Ci się wydaje, więcej niż ktokolwiek do tej pory, dlatego boję się tej gry. Może faktycznie lepiej żyć niż grać?”
"Ty rozdajesz karty, Ja usiłuję nie przegrać tego rozdania" „Schowaj talię…”
„To dobranoc …nikt mnie nigdy tak w czoło nie całował jak Ty ostatnio”
„Śnij i myśl pozytywnie”
„Pewnie długo się nie odezwę, pokazałam swoją słabość i będzie mi głupio”
„Ty słabość?! Nie zauważyłem”
„Łaskawy jesteś”
On wciąż myśli, że ja sobie z nim pogrywam, że się nim bawię. Ostatnio mówił, że zaczyna tracić wyczucie, kiedy mówię prawdę a kiedy żartuję. Między wierszami zagadywał, że niby mogę mieć każdego na kogo spojrzę i takie inne teksty…. Faktem jest, że tak zakładałam na początku i jasno to powiedziałam. Ale do cholery już przestaję chyba …. Co się stanie jak odłożę te karty? Bardzo mnie tym zaintrygował.
I nawet jeśli obiecacie sobie, że nie gracie, to i tak ani Ty, ani On pewności nie macie, że druga strona nadal nie gra, choćby nieświadomie ;)
I przegrywasz... ;)
Dodaj komentarz