…coraz trudniej mi wymyślać cuda na kiju żeby się z nim spotkać … nie wiem jak to dalej będzie …zupełnie nie wiem … ogólnie to mam dziś taki dzień, kiedy to bez przerwy płakać się chce … kiedy mało wiary w inne jutro …. coraz gorzej znoszę rozstanie … wszystko jest niczym pomiędzy chwilami kiedy jestem z nim …. I jeszcze jakieś czarnowidztwo uprawiam …bo może on wcale nie kocha … fajny seks i mało kłopotliwa kochanka …. nie siedzę mu na głowie …żyje sobie nadal swoim życiem …. zaraz potem przypominają mi się słowa, które ktoś do mnie powiedział…. że seks to wolny facet raczej może mieć na pstryknięcie … że trochę tych kobiet po świecie chodzi … że gdybym mu była obojętna nie wikłałby się w związek z kobietą po przejściach i bagażem nie tylko doświadczeń ….. sama już nie wiem … ciężko …coraz ciężej niestety …
no i przyszedl tak moment... przejdzie :). a ja sie modle "zeby moj czarodziej wyjechal". Jednak. Wole poczytac u Ciebie, niz znow komplikowac sobie zycie ;).
ote
19 maja 2008 o 08:04
...w końcu sie do Ciebie dostałam... na razie tylko pozdrawiam - musze sie wgryźć w przebieg wydarzeń...
Dodaj komentarz