................
… bywa tak, że gdzieś idę, coś robię … i nagle przypominają mi się jakieś jego słowa, jakieś zachowanie, sytuacja … i … dziś na przykład wchodziłam po schodach … przed oczami stanęła chwila taka … siedziałam w samochodzie a on poszedł do sklepu… wrócił z zakupami, otworzył drzwi i zapytał: da Pani na bułkę?;) …. nawet teraz się uśmiecham:)….. a potem … jak staliśmy przy oknie, ja oparta o parapet … wtedy powiedziałam mu patrząc prosto w jego oczy, że go kocham …po raz pierwszy tak otwarcie … jak mnie przytulił, jak przy tym oknie … oj …. w końcu się zorientowaliśmy, że wypadałoby rolety zsunąć bo mają sąsiedzi niezły widok;) …. więc kiedy przychodzą takie wspomnienia, takie fragmenty z bycia razem …jak klatki z filmu … tak jak dziś przyszła … to nie mam siły dalej iść … dosłownie brak mi oddechu … staję jak w tanim melodramacie i łapię się za głowę, za twarz …. i chyba płakać mi się chce ….
meczy mnie to, ze Ty sie z tym tak meczysz..nie lepiej byloby..no wiesz..? co Cie trzyma zeby z nim nie uciec jak w filmach(tylko, ze prawdziwiej)?
ehh..buziak
Dodaj komentarz