............
…mój mąż… wszedł z pracy …10 minut na przebranie i na ryby … tak robi każdego dnia… wieczorem zaśnie z piwem przed telewizorem… pytam? co ja tu robię? …
…nie ukrywam, że mi ta jego nieobecność nie jest na rękę …bo jest…ale widzę bezsens tego… dwa światy … zupełnie inne poczucie humoru …kompletne niezrozumienie i nie zgadzanie się w podstawowych sprawach … ja o niebie a on o chlebie ….
…praktycznie ze sobą nie sypiamy … czasem dosłownie wymusi to na mnie, jak się już nasłucham, że pewnie mi zarosła, jak po każdym moim stwierdzeniu, że źle się czuję albo że mi pryszcz wyskoczył słyszę, że to przez brak seksu, że jestem nienormalna albo, że mi się chyba kobiety podobają…. dla świętego w domu spokoju ulegnę … tylko potem jakoś samo się płacze …
…tak poza tym to się stara …nie obchodzą mnie opłaty, załatwienie spraw urzędowych i zakupy … nawet podpaski mi kupuje i wie lepiej ode mnie, że kończy się płyn do higieny intymnej …. I mówi, że kocha….
..kolejny raz przytoczę tu mój ulubiony cytat z filmu Gra…
-Przez cały czas jak go nie było myślałam o tym żeby odejść, zdradzić go
-Myślisz że inny byłby lepszy
-Nie, ale ja bym była inna
I tak czasem sobie myślę właśnie … bo każdy ma jakieś wady i zalety ..i u K. też by się ich sporo znalazło … ale to inne wady i inne zalety … takie przy których mogę się śmiać, żyć życiem i być radosną kobietą … zwyczajnie czuję się sobą … a tu, przy nim jakimś wrakiem nieszczęśliwej kobiety … i tak sobie myślę, że ten własny mąż zupełnie mnie nie zna … ja nigdy przy nim nie byłam taka właśnie …. ja z nim nawet żartować nie potrafię … mówić pewnych rzeczy … bo i tak nie zrozumie …. usłyszę tylko „znowu się czegoś naczytałaś”….
…kiedy rozmawiamy z K. czasem sobie myślę, że ten mój mąż …to by zupełnie nie wiedział o czym my rozmawiamy ….
dopisek.
A w sobotę kurde zostanę u niego po pracy ... na noc ... choć miałam zostać dopiero 12 lipca ... wymyślę jakąś imprezę ... pierdzielę takie życie ...
Dodaj komentarz