..............
… jechał do mnie ponad dwieście kilometrów, w nocy, w deszczu … bardzo byliśmy stęsknieni … następnego dnia wracaliśmy do niego … kilka dni spędzonych razem … zwyczajnych niezwyczajnych …
- byłabyś ze mną szczęśliwa?
- nie wiem, tego się nie wie …teraz jestem szczęśliwa …
… świat mi się zatrzymał …byłam tam i wszystko inne przestało istnieć … a potem pożegnanie w jego samochodzie ….
- jak mnie kochasz? – zapytał
- tak jak Ty mnie…
- to masz przerąbane …musisz strasznie tęsknić;)
… żartować próbował …ale chyba łzę zobaczyłam …
- co się dzieje?
- idź już …
Dodaj komentarz