...............
…zawsze mi opowiadał o sałatce z dzieciństwa, którą robiła jego babcia…jego ulubionej…kiedy przedwczoraj do niego pojechałam powiedział: byłem dziś na rynku, kupiłem ogórki, pomidory, gruszki i śliwki …i wino Ci kupiłem, zaraz otworzę … a rano zrobię Ci tę sałatkę, kilka lat jej nie jadłem …
…. rano tę sałatkę robiliśmy razem …. nie musiał nic mówić… widziałam jak bardzo mu się to podoba… poszedł jeszcze po bułki do sklepu … jadłam tę sałatkę jak najcudowniejsze danie … bo to nie była zwykła sałatka …to było jego dzieciństwo, jego wspomnienia, którymi się ze mną dzielił….
… powiedziałam mu, że myślę, że jest bardziej miękki niż mi pokazuje, bardziej wrażliwy … „ w naszej sytuacji ktoś musi być twardy – odpowiedział „
…a wczoraj dostałam list, bardzo rzadko coś pisze, raczej krótko odpisuje na moje listy …to „dzwoniący typ” … woli porozmawiać … i już sam fakt, że napisał był czymś niezwykłym…
„moje miękkie serce z innego świata … to o zakazanej miłości …posłuchaj… w wolnym tłumaczeniu „jest wspaniale” … mam też coś takiego w sobie” …i dołączył piosenkę …
… jestem w lekkim szoku….
Dodaj komentarz