..............
…jak to jest, że to co zdenerwowałoby by mnie u mojego męża, coś co byłoby nie do przyjęcia, u K. mnie bawi albo rozczula …
…sytuacja taka … otwieram drzwi od łazienki, on leży na kanapie …. I pytam: „dlaczego Ty nie zamykasz klapy od kibla? Słyszałeś o feng-shui? Pieniądze z domu uciekają jak się nie zamyka” … On: „feng-srui (i się śmieje) idź sikaj i wracaj szybko do mnie” …
…no gdyby jeszcze mąż tak powiedział to bym mu za te srui pojechała … a z K. się śmiałam z tego …
… z każdym spotkaniem coraz bardziej uświadamiam sobie jak bardzo by nam było dobrze razem … ostatnio nastąpił przełom mały … zadzwonił jego przyjaciel i zapowiedział się, że przyjdzie … K. mówi, że ja jestem …. A ten:„chętnie poznam” …. To jedyny człowiek w jego świecie, który o mnie wie … i przyszedł i czułam się trochę jak Pani domu … trudno to nawet opisać … i widziałam, że K. jest ze mnie dumny …. A kiedy przyjaciel wychodził wstałam i podeszłam do drzwi a K. mnie objął … i to było takie fajne …. Takie, że zrozumieć może chyba tylko ktoś kto był w takiej sytuacji … wiecznie w ukryciu, zamknięci przed trzecimi oczami ……..
a jeszcze mniej poważnie chyba dlatego tak lubie seriale smalville albo dexter bo tam mają swoje tajemnice, drugie inne życie
Dodaj komentarz