.............
…kiedy kiedyś byłam u niego sama bo pracował … czekałam na niego …zaczęłam składać pranie wiszące na suszarce … skarpetki poskładałam tak po swojemu, że prostokąciki płaskie wychodziły …majtki też tak akuratnie, koszulki … wrócił z pracy i się tym zachwycił … i zaczął sprzątać w szufladach … poprzenosił rzeczy …ja dalej coś składałam… pamiętam klimat … ciemno i tylko lampka w pokoju … i światło z kuchni … tak przekładał, układał to co ja składałam …gadaliśmy sobie…
…tyle, że wtedy ja poczułam się jakaś taka na marginesie …bo tyle czekałam, tęskniłam … i oczekiwałam, że kiedy przyjdzie to zajmie się tylko mną a nie tym sprzątaniem, układaniem … nawet jakiegoś focha strzeliłam takiego mało widocznego;)….
…wczoraj w rozmowie było o wspomnieniach … i pytam … co najbardziej z tego naszego bycia razem najbardziej utkwiło Ci w pamięci jako to miłe wspomnienie? … wykluczając oczywiście łóżko … i nie zaskoczę Was: wtedy, kiedy razem składaliśmy skarpetki….
…. Czy Wy czujecie jak temu facetowi normalności brak? …. Takiego bycia razem w czasie zwyczajnych spraw….
…powiedział też: kiedy przyjeżdżasz to jest święto …przy Tobie jestem taki spokojny … wszystko inaczej płynie …. I tak bardzo lubię kiedy rano leżę w łóżku a Ty tak „miotasz” się wokół mnie …i coś tam gadasz , wtulasz się … wygłupiasz ….
… ciągle mi go mało …stąd te pretensje czasami, że tak rzadko się odzywa kiedy nie jesteśmy razem …. rozmawialiśmy o tym …. „powiedz, co jest ważniejsze?- zapytał- wysyłanie smsów czy słuchanie tego co mówisz? ….powiedziałaś, że lubisz oglądać TV w łóżku … telewizor działa … przyjeżdżałaś z laptopem i musieliśmy odłączać mój komputer … reuter stoi na parapecie …. powiedziałaś : dobrze byś wyglądał w koszulach …przez ostatnie kilka lat nie kupiłem sobie tylu koszul co przez ostatnie miesiące…. Wspomniałaś, że mam niewygodne poduszki … teraz są nowe i wygodne …. słucham tego co mówisz nawet wtedy kiedy coś tam rzucisz mimochodem …. A smsy niczego nie wyrażają … służą przekazywaniu informacji ….
…szczerze powiem, że więcej jest takich rzeczy … o czymś wspomnę i po jakimś czasie robi coś w tym kierunku … ja już niekiedy zapominam co mówiłam … nawet nie zawsze kojarzę akcję i reakcję …. coś czasami palnę i tyle … fajne jest to, że nie robi tego od razu …
…znowu wspominaliśmy i usłyszałam :”tak szczerze? …jak się spotkaliśmy po raz pierwszy to już po 15 minutach wiedziałem, że będziesz moja”…
…i jedno o czym musze wspomnieć … jest fajnie, wesoło, miło i jeszcze nie wiadomo jak … kiedy zamykamy drzwi na klucz, dosłownie zawsze w tym samym momencie … zaciskają mu się szczęki i staje się zupełnie inny … nawet czasem nie słyszy co do niego mówię … jakby się zamykał … nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć … może tak… jakby sobie uświadamiał, że teraz wchodzimy w inny świat … nie potrafi udawać, że nadal jest fajnie ….
…
w sobotę już pracowałam … miałam u niego zostać ... pod koniec zajęć zapukał do Sali i poprosił mnie na chwilę ….”Kochanie pracuję do 21.30 …tu masz klucze … i wcisnął mi je do ręki …. I poszedł … stałam jak zamurowana … trochę wściekła … wcześniej nie powiedział bo doskonale wiedział, że bym tyle nie czekała, że pojechałabym do domu … i czekałam… znowu składałam mu skarpetki, wycierałam kurze, zbierałam ręczniki rozrzucone w łazience, nakarmiłam psa, wyszłam z nim na spacer …. I warto było … przez to popołudnie dzwonił do mnie częściej niż w ciągu ostatniego miesiąca …. „wiesz, jak ja lubię wracać do domu z myślą, że czekasz tam na mnie … że nie wrócę do zimnego domu … a jak wracam z garażu i widzę zapalone światła w moim oknie to mam miękkie nogi”….
...domowe bambosze, poproszę :)
Dodaj komentarz