• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...............

…na dworze deszcz ulewa że nie wygoń psa, wilgotnym płaszczem drzewa przygiął wiatr, i dzwonek telefonu jakby deszczem drży, Twój mokry głos też inaczej brzmi …. Jak to śpiewała Anna Jantar ….

…siedzę w kuchni, wokół totalny syf a mnie się nie chce nawet ruszyć …. nie mam siły tu sprzątać, prać, gotować … żadnej motywacji … czuję się jak inwigilowana małpa w klatce… nigdy nie wiem czego się spodziewać, z jaką nową informacją wpadnie mój jeszcze mąż…bo ostatnio wpada niespodziewanie nawet w godzinach pracy, jakby mnie sprawdzał …bo co też ja wśród tych garów mogę robić…. gdyby nie moja praca całkiem bym oszalała … młodsza córka od tygodnia mieszka u babci … wczoraj wpadła na wymianę ubrań i powiedziała, że ta atmosfera delikatnie mówiąc jej się nie podoba…

I fragment listu, z tych nigdy nie wysłanych do K.

 

…kiedy podjechaliśmy pod ten mały sklepik było już ciemno … to „ciemno” jest bardzo ważne … wyszedłeś z samochodu ….ładnie Ci w tej błękitnej koszuli a właściwie w białej chyba w błękitne paseczki … tak „ciepło” w niej wyglądasz a jednocześnie nadaje Ci ona jakiejś klasy …trudno to wytłumaczyć …. ale do czego zmierzam … kiedy podchodziłeś do drzwi sklepu …i  teraz to „ciemno” jest bardzo ważne … stałeś się taki widoczny na tle oświetlonych okien i potem kiedy podchodziłeś z koszykiem do kasy … wtedy właśnie, kiedy tak siedziałam i patrzyłam na Ciebie, jak się poruszasz …wydałeś mi się bardziej „mój” niż kiedykolwiek do tej pory, tak, że aż mnie coś ścisnęło w przysłowiowym dołku  …. kochaliśmy się, spaliśmy w jednym łóżku, chodziliśmy na spacery, razem jedliśmy …ale nigdy nie byłeś tak bardzo mój jak wtedy z tym sklepowym koszykiem w ręku, otwierający i zamykający te sklepowe drzwi…

16 października 2008   Komentarze (3)
martynia  
sheryll
16 października 2008 o 18:44
Jezuuu, jak ja bym chciała być kiedyś taka "czyjaś"...
Malenkaaa
16 października 2008 o 17:52
Az sie rozplynelam ... cudnie ujete jak zawsze zreszta
Abaju
16 października 2008 o 12:55
Az Ci zazdroszcze tego slowa "moj".... Mi nie bedzie dane... A atmosfera w domu... nie zazdroszcze... Moj maz wychodzi z zalozenia, ze gdybym chciala odejsc to droga wolna!

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi