...............
…nie będę opisywała co się działo przez te dni … rozmowy, kłótnie, prośby i groźby … koniec końców zgodził się na separację, powiedział, że podpisze co będę chciała… następnego dnia to powtórzył a powiem szczerze bałam się, że zmieni zdanie … co prawda usiłował mnie jeszcze przekonać, że szkoda pieniędzy i że możemy żyć w jednym domu oddzielnie… ale na taki układ iść nie mogę bo wiem, że będzie roszczeniowy i szybko zapomni o tym traktując mnie nadal jak swoją własność ….
…chodzi jak zbity pies, co chwila widzę łzy w oczach …żal mi go ale przecież nie mogę budować przyszłości na litości … wiem też, że jeśli tego nie zrobię to nie będę mogła nawet spotykać się z K. …. jeszcze mąż stał się czujny i może nie pewny tego, że mam romans ale prawie pewny, że coś nas łączy …jakaś przyjaźń, zażyłość … nie wiem co on ma w tej głowie… tradycyjne wypieranie … nie wierzę też dopóki nie zobaczę …
…dlaczego separacja a nie rozwód?... bo to tańsze i szybsze i mniej zamieszania i oszczędzi dzieci … a poza tym od początku wiedziałam, że o ile na separację może się ewentualnie zgodzić o tyle na rozwód nie …. swoją drogą jednym z moich argumentów było to, że jeśli nie zgodzi się na separację to złożę pozew o rozwód … mnie jest wszystko jedno byle bym była wolna …a różnią się te dwie rzeczy tym tylko, że po separacji nie można ponownie wyjść za mąż … a mnie się do ślubu żadnego nie spieszy …
…nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca ale odkąd K. dowiedział się o tej jego zgodzie zaczął odważniej wspominać o wspólnej przyszłości, chyba bardziej wylewny się zrobił i codziennie dzwoni …. wygląda na to, że nieźle go blokowała ta nasza niepewność jutra… co prawda daleka jeszcze droga do wszystkiego i przeraża mnie myśl o tym całym załatwianiu, sądzeniu i cudowaniu … ale lżej mi …
a pomyślałam, bo mi tak prawnik radził zanim napisałam pozew. ale to było o rozwód, nie wiem czy separację taka rozdzielność automatycznie obejmuje?
gut for ju w każdym razie :**
odwiedzam i trzymam kciuki [ jeśli nie trzymam w dłoni korniszonów na ten przykład ].
Ojej... cieszę się Martyniu!
Oby do przodu!
Ściskam mocno!!!!!!
pozdrawiam i gratuluję...
Dodaj komentarz