• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

..............

Tego adwokata polecił mi kolega z sądowniczej branży. Wygląda na kompetentnego. Opanowany, rzeczowy. Pierwsze pytanie jakie mi zadał to: po co mi separacja? I tu dał mi do myślenia. Bo przecież chodzi mi o to, abym była wolna...
Więc mi sprawę przedstawił: Według mnie instytucja separacji jest zupełnie niepotrzebna, z wyjątkiem sytuacji, kiedy ludziom światopogląd nie pozwala się rozwodzić. Koszty te same, stres ten sam, sprawa w sądzie ta sama i nadal niczego to pani nie da.
Jeśli chce pani załatwić to za zgodą obu stron, bez orzekania o winie, nie będzie pani ograniczała mężowi praw rodzicielskich to możemy to załatwić na jednej sprawie i wyjdzie pani wolna.
Tak. Tylko męża trzeba przekonać, bo zgodził się na separację ale na rozwód kategorycznie nie. Więc pan adwokat powiedział, że jeśli ja niczego nie wynegocjuję to on wystosuje pismo i małżonkowi wytłumaczy, że nikt mu krzywdy robić nie chce;)
Negocjowałam wczoraj cały wieczór i pół nocy. Kategorycznie nie, on mnie kocha i chce walczyć o moją miłość, ale jak to pan adwokat powiedział, do tanga trzeba dwojga a pani widzę jest bardzo zdecydowana...
Krzyczał, że go zabijam, że nóż mu wbijam...
A dziś rano przyniósł mi swoją obrączkę i powiedział, że będzie tak jak ja chcę, że ma już dosyć.

31 października 2008   Komentarze (10)
martynia  
abaju
03 listopada 2008 o 09:24
Madry adwokat Martyyniu!!!!! Trzymam kciuki zeby Twojemu jeszcze malzonkowi zsie nie odwidzialo!!! Buziaki!!!
kasiczka
01 listopada 2008 o 17:43
Rowniez popieram adwokata.Rob to co Ty chcesz a nie co maz..
ote
01 listopada 2008 o 07:00
tylko nie daj się kupić kolejnym teatralnym aktom męczeństwa! trzymam stronę adwokata - czyli Twoją w gruncie zeczy. Bądź silna...
cyniczna
31 października 2008 o 21:53
O!!!!
I to jest w zasadzie to, co chciałam przeczytać!!!!!!!!
cisza
31 października 2008 o 20:44
Teatralne gesty twojego męża przyjmuj spokojnie i chłodno. Nie okazuj emocji, choćbyś momentami bała się o niego, bo będzie próbował to wykorzystać.
martynia
31 października 2008 o 16:31
...tak też powiedział: dzisiaj załatwimy separację a za rok pani przyjdzie po rozwód, po co więc dodatkowe koszty?...
sheryll
31 października 2008 o 16:13
Mądry i nie pazerny, bo mógłby wziąć dolę za separację a potem za rozwód
Kocia
31 października 2008 o 12:53
Z tego co czytam, to on zawsze był taki więcej pierdolnięty. Rób swoje.
magicsunny
31 października 2008 o 12:29
Tez tak mysle. Rozwod Martyniu, rozwod...
rebel
31 października 2008 o 10:21
Trafiłaś na mądrego adwokata...

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi