.......................
...dopiero dziś zadzwoniłam do adwokata ... musiałam sobie wszystko jeszcze raz poukładać w głowie ... nie sądziłam, że to wszystko takie trudne ... powiedziałam, że małżonek zgodził się na moje warunki ...odpowiedział, że to bardzo rozsądnie z jego strony... jeszcze dziś prześle mi pozew i pełnomocnictwo ... ja to wszystko mam przejrzeć, podpisać i odesłać ...no i pieniądze na konto przelać ... ręce mi się trzęsą jak to pisze ... ale dziś rano zapytałam samą siebie: czy tak chcę nadal żyć? .... odpowiedź mogła być tylko jedna.... i wzięłam do ręki telefon...
mam nadzieję że ulga przeważa...
Az mi sie geba smieje.
Dodaj komentarz