• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...............

W sobotę przyjechał po mnie kiedy skończyłam zajęcia. Zawiózł do siebie, krótka chwila razem i znowu zostawił… musiał iść do pracy … ale tylko na 4 godziny …

Nie zdążył zrobić zakupów, więc poszłam do sklepu. Bieda w tym osiedlowym, więc niczego nadzwyczajnego na kolację nie mogłam mu wymyślić. Kupiłam jajka, ser, szynkę, chleb, masło, pomidory, ogórki konserwowe, ketchup, majonez, jakieś ciastka i zrobiłam kanapki. Ogarnęłam mieszkanie, poczytałam gazetę i była 19.00.

„Już chyba ze 2 lata nikt mi nie zrobił kanapek”

W nocy zapytał:

- Czy jak jesteś ze mną to jesteś szczęśliwa?

- A czy Ty jesteś ze mną szczęśliwy?

- Tak. Z Tobą jest inaczej, jest mi dobrze, jestem spokojny, odpoczywam przy Tobie, jestem szczęśliwy. A jak Ty się ze mną czujesz? Lepiej niż w domu? Jesteś tu bardziej szczęśliwa niż tam?

- Tak.

- To jaki z tego wniosek?

Dobrze wiem jaki z tego wniosek, ale póki co to po pierwsze w jego mieszkaniu warunków na więcej niż dwie osoby nie ma a po drugie muszę zaczekać do momentu aż wezmę rozwód.

Szczerze mówiąc trochę mnie zaskoczył tym „kazaniem” mi wyciągania wniosków….i zapytałam:

- A jak Ty sobie to wyobrażasz?

- No właśnie nie wiem, trzeba by pomyśleć…

A potem:

- Myślisz, że nam się uda?

- Nie wiem… czasami myślę, że tak a czasami, że nie …

- No ja też tak czasem myślę … wydaje mi się, że pewnego dnia będziesz miała mnie dość.

Następnego dnia rano to ja szłam do pracy … po raz pierwszy on spał a ja wstałam … szybki prysznic, jakiś makijaż … już w płaszczu podeszłam do niego i poprosiłam żeby wstał zamknąć drzwi … już przy nich pocałował ale miałam wrażenie, że nie bardzo do niego dociera co się dzieje … spaliśmy tylko 3 godziny …

Ale potem zadzwonił i usłyszałam: „ wiesz, było mi tak dobrze …nawet jak wychodziłaś rano do pracy to było tak jakoś miło …tak rodzinnie…” i nie ukrywam łza się zakręciła kiedy to powiedział…

A teraz już jedzie na lotnisko i przez 2 tygodnie będzie 6 tys. km ode mnie …

- Leć ze mną…

- Oszalałeś…

ps.sąsiedzi w jego bloku zaczęli mi mówić dzień dobry;)

17 listopada 2008   Komentarze (4)
martynia  
cisza
19 listopada 2008 o 10:02
Takie "dzień dobry" sąsiadów jest bardzo budujące... Taka pełna akceptacja. Miło.
gosik22
17 listopada 2008 o 22:27
zgadzam sie, ze milo czytac o milosci:)
serducho
17 listopada 2008 o 20:42
e tam, dwa tygodnie :))) :)))
carnation
17 listopada 2008 o 16:00
jak czytam ta notke to tak jakby oderwanie od rzeczywistosci. W ogole milo sie czyta o milosci. A ostatnie zdanie mnie rozbawilo :)

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi