• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...............

… wykończy mnie zanim dostanę ten rozwód … wczoraj wszedł do kuchni, gdzie siedziałam z miną „wytłumacz mi natychmiast” i rzucił na stół książkę, jak kiedyś ojciec znaleziony pod książkami dzienniczek z uwagą … patrzę i nie bardzo rozumiem o co kaman … „poczytałem sobie, wziąłem do pracy kilka książek (na marginesie odkąd go znam to ze 4 razy widziałam jak czytał książkę w tym 3 razy o tematyce wędkarskiej;) może mi wytłumaczysz co znaczą te podkreślenia, te zapiski na boku …pięknie … to niezłe przemyślenia masz, może mi wytłumaczysz …. „

Ale kurwa co? Myślę sobie i kombinuję co ja tam napisać mogłam lata temu, bo książka stara jak świat … no i się zaczęło… od początku …co ja Ci zrobiłem  takiego, za co mi to robisz, dlaczego ten rozwód …. czyli powtórka z rozrywki … koniec końców się popłakałam bo już mi psycha siadła kompletnie…

I jeszcze mam wyrzuty sumienia bo pod wpływem tych emocji napisałam smsa do K. że chyba musze wynająć mieszkanie, bo mnie wykończy i takie tam…. 

Wiem, że czuje się w takich chwilach bezradny, tym bardziej, że jest tam gdzie jest … i nie wsiądzie w samolot, nie przyleci … a poza tym nie chcę jakiejś litości wzbudzać … a poza wszystkim to miał tam odpoczywać….

20 listopada 2008   Komentarze (13)
martynia  
iwcia-iwon
27 listopada 2008 o 16:15
ej ja tu zaglądam z duszą na ramieniu... zero odezwu... i się zastanawiam czy może jednak wykończył????
jakby co to zbieramy brygadę i przetłumaczymy facetowi prostym męskim językiem dżungli żeby grzeczny był, nie podskakiwał i nie dręczył...
magicsunny
27 listopada 2008 o 13:59
A my tu trzymamy kciuki za jak najszybszy koniec i czekamy na wiesci... Wyjedz gdzies moze? Na kilka dni chociaz? Odpoczniesz, nabierzesz nowych sil... :*
carnation
26 listopada 2008 o 14:30
juz jest blizej konca, musisz to jakos przetrwac
mama-i-ja
25 listopada 2008 o 08:47
będzie dobrze Martyniu, ja przeżyłam to i Ty na pewno :) Jak wyszłam z sądu to się z radości popłakałam, śmiałam się i łzy mi leciały- nigdy tego nie zapomnę.
sheryll
24 listopada 2008 o 20:06
Wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija... ten stan beznadziejnej szarpaniny też minie i będzie już tylko lepiej
Yoasia
24 listopada 2008 o 17:50
Trzymam kciuki Martyniu zebys dzielnie to zniosla i zebys w zdrowiu wytrwala do konca!!!! Buziaki!!!!
harley
21 listopada 2008 o 17:57
Iwcia mnie "doprecyzowała", bo ja o stanie ducha właśnie, co by ten duch zrozumiał i poczuł.
maddalena
21 listopada 2008 o 09:52
dawno mnie nie było Martyniu. a tu widzę, wbrew pozorom, ku lepszemu... Ciesze się bardzo. Dasz radę na pewno. :*
iwcia-iwon
21 listopada 2008 o 08:56
no z tą wolnością to nie wiem jak jest do końca, bo rozwód też nie zalatwią chyba wszystkiego, jakieś demony mogą przecież wywracać wnętrzności, wolność to raczej stan ducha niż prawny... wiec Martyniu tego stanu ducha Ci życzę...
kasiczka
20 listopada 2008 o 20:36
nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo,wszystko bedzie dobrze...
harley
20 listopada 2008 o 18:21
Przecież jesteś już wolna. Poczuj to i zrozum.
Eric
20 listopada 2008 o 18:09
w sumie to bardziej by się Tobie przydał ten urlop niż K.,
żyj wizją końca tego koszmaru, jak wolna spacerujesz sobie przez park, to Ci pomoże przetrwać. I nie daj się
iwcia-iwon
20 listopada 2008 o 18:05
ej no jednak mam nadzieję, że nie da rady wykończyć...

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi