..............
…zamówiłam w Merlinie prezent dla K. …starannie wszystko wybierałam, tak aby go coś wzruszyło, coś ucieszyło … Historia futbolu na 7 płytach DVD, książkę o jego rodzinnym, ukochanym mieście, drugą historyczną bo to jego pasja i płytę z naszą muzyką ale ze zdjęciem grupy w jego mieście, z polskim akcentem takim …. Dołączyłam kartkę: Wesołych Świąt Kochanie…
… wieczorem, kiedy kurier mu to przyniósł był w szoku, pisał, że totalne zaskoczenie, że miła niespodzianka, że widać, że bardzo przemyślane …i że nikt, nigdy jeszcze czegoś takiego mu nie zrobił….
… czy wiecie, że ja nigdy nie zrobiłam żadnej niespodzianki mojemu jeszcze mężowi?... nigdy nie miałam takiej potrzeby … potrzeby widzenia jego radości … ja mu nawet prezentów nie kupowałam… no może ze 3 razy w życiu jakiś sztampowy … zawsze miałam jakieś opory … bo to zmniejszyłoby jakoś dystans i pokazało, że jakoś bardziej mi zależy… nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej…
…ja od niego dostawałam różne rzeczy … czasami nawet to co mi się podobało, choć czasami kierował się wyłącznie swoim gustem… do niedawna kupował mi róże, których nie cierpię … choć głośno o tym mówiłam …
…to dziwne jak wielką mam teraz potrzebę sprawiania radości K. …to dla mnie takie nowe….
Dodaj komentarz