.................
No i tak sobie żyję. Czy wiecie jak wygląda Anioł? Ja już wiem. To mój już nie mąż. Troskliwy, miły, opiekuńczy, pomocny …. Jeszcze nie zdążę o czymś pomyśleć a już to mam. On chyba jeszcze liczy na to, że coś z nas będzie. Niedługo wyjeżdża służbowo na kilka miesięcy i mam przeczucie, że ten wyjazd jakoś sam rozstrzygnie o tym co dalej …. Szuka też pracy w innym mieście. Tak sobie myślę, że może sobie kogoś znajdzie … poczuje wolność w skrzydłach …no bo przecież teraz już może….
Czekamy z K. Nasze działania są ograniczone póki co szkołą najmłodszej córki, która w planach i jak sąd ustalił ma mieszkać ze mną. Starsze jako pełnoletnie nie mają ochoty na przeprowadzki no i swoje życie chcą rozpocząć. Córka kończy szkołę i planuje zamieszkać z chłopakiem, nie wie jeszcze czy będzie studiować zaocznie czy na dziennych a syn … póki co modlę się żeby zdał maturę.
Rozmawiałam kiedyś z najmłodszą, pytałam czy chciałaby mieszkać w innym mieście … tak ogólnie … i niestety nie wyraziła chęci …lubi swoją szkołę, kolegów, koleżanki … ostatnio tylko coś wspomniała, że ewentualnie do liceum mogłaby iść w innym mieście …ale to jeszcze 2 lata. Zobaczymy ….
Ładnie mi K. powiedział ostatnio, kiedy zadziornie zapytałam czy będzie za mną tęsknił …myślałam, że też żartem coś odpowie a on tak bardzo poważnie: Ja chciałbym kochanie móc nigdy za Tobą nie tęsknić… tylko zawsze mieć Cię przy sobie.
szczerze przyznam że gratuluję że udalo wam się całkiem dobrze rozwiązać ten związek, przynajmniej tak sądzę po notce
pozdrawiam i mam nadzieję że nie zmienilaś zdania w sprawie naszej-klasy, no że jak już będzie po to dasz mi na siebie namiar:)))
(ale ja jestem nachalna)
Dodaj komentarz