.................
K. miał nagranie więc postanowiłam sobie pochodzić po sklepach żeby mi się nie dłużyło. Zadzwonił kiedy skończył, że zaraz po mnie podjedzie. W samochodzie usłyszałam: Jedziemy kupić nową kołdrę i poduszkę. Zrobiło mi się gorąco. Nigdy nie byliśmy razem w żadnym publicznym miejscu. Zawsze marudziłam, że ma niewygodne poduszki i kołdrę, która już bardziej koc przypomina … mówił, że kupi ale jakoś tak się odwlekało … a teraz… tak zdecydowanie postanowił, że wybiorę sama ….
Z bijącym sercem wchodziłam do oświetlonego sklepu. Czułam się trochę jak na czerwonym dywanie … wśród kamer …. Ale już po chwili zrobiło się jakoś swojsko … oglądaliśmy, chodziliśmy między półkami … i jak w tanim melodramacie pocałował mnie między tymi półkami ….wybrałam jeszcze chodniczek do przedpokoju bo poprzedni był już dość zniszczony …
A potem w domu on odkurzał a ja zmywałam naczynia … założyliśmy nową pościel w niebieskie kwiatki i położyłam chodniczek … i usiadłam na kanapie i patrzyłam …mówię do K.: wiesz, teraz jest jakoś przytulniej, cieplej…tak inaczej się zrobiło …a on, że to psychika … że coś zrobiłam sama „dla tego domu”… włożyłam kawałek siebie … po raz pierwszy … i chyba ma rację … bardziej poczułam się u siebie …
Dodaj komentarz