.............
Jakby Wam to opowiedzieć….
W czwartek przyszła do mojej starszej córki koleżanka. Poprosiłam, żeby wyszły z psem…na co córka: „a posiedzisz z nami i pogadasz?”. Lubią mnie znajomi moich dzieci i radzą się czasami i o dupie Maryni lubią … Więc powiedziałam, że ok. Siedziałyśmy w kuchni… młodsza córka z nami i syn zachodził ze swojego pokoju co jakiś czas…. Koleżanka przyniosła Martini … to sobie popijaliśmy … i o miłości się zaczęło … koleżanka córki o swojej zaczęła… że problem ma i nikomu o tym jeszcze nie mówiła … i co ja na to…
…i tak się zaczęło …. Potem zostałam już sama z młodszą… i dopytywać zaczęła…dlaczego wciąż jestem smutna jakaś … że przecież w trakcie rozwodu jestem, więc powinnam już być szczęśliwa … na co ja, że już jest po rozwodzie …. I dopytywać zaczęła …. I mówić, że tym bardziej powinnam się cieszyć i takie tam….
…i wyczułam moment … mówię, że nie mogę być do końca szczęśliwa, bo nie mogę być w miejscu, w którym chciałabym być …. Koniec końców, powiedziałam… „ bo kocham córeczko i nie mogę być z człowiekiem, z którym jestem szczęśliwa a każdy człowiek ma prawo do szczęścia …. Ja nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak jestem wtedy, kiedy jestem obok niego … ja nie wiedziałam co znaczy przytulenie się do kogoś… położenie głowy na jego ramieniu… ja dopiero teraz to poznaję, smakuję….”
…Roześmiała się … „ to ja wiem co to znaczy….. mamo …. A mam 14 lat …. Powiem Ci, że tak podejrzewałam, że ktoś jest … „
Zaskoczona tylko była, że to K. Bo znała go jako osobę publiczną…jako pana z radia. Potem obie się popłakałyśmy i powiedziała, że chce go poznać jak najszybciej.
Dziś przez cały dzień się dopytywała, kiedy do niego pojedziemy … „tylko nie zdziw się jak go wyśmieję;)…. Może mi się przecież nie spodobać …” Tłumaczyłam, że przecież jest czas, że i tak nie chce się przenosić, jak to zaznaczyła przed ukończeniem gimnazjum i jak to nazwała :” możemy jeździć na weekendy, wakacje, że może po szkole czasem pojechać a rano ją przywiozę” (tak na marginesie to 40 km) … a ona na to …”no sorry ..planujesz mi przyszłość z obcym człowiekiem, więc się dziw, że chcę go jak najszybciej poznać”….
I już nie mąż na weekend przyjechał i odjechał …. Ale o tym następnym razem ….
…Aaaaa … zapytała jeszcze…. „dlaczego Ty się ukrywasz przed ojcem z tym facetem? Przecież jak jesteście po rozwodzie to masz prawo robić co chcesz?”
Czasami mam wrażenie, że dzieci są mądrzejsze od nas;)
14latka i taka "życiowa"...
ale super, że chce poznać K jak najszybciej...
Ech... życze Wam, żeby między nią a K zrodziła się sympatia/ przyjaźń...
Wtedy już wszystko będzie z górki...
Większe mieszkanie czy coś takiego to będzie pikuś ;)
buziak.
Dodaj komentarz