...............
..wiecie co ta idiotka wyprawia? …bo inaczej jej nazwać nie potrafię … wydzwania do dzieci, płacze im w słuchawkę … opowiada, jak bardzo cierpi z tego powodu, że rodzice się rozwiedli, że nawet nie może mówić, bo łzy jej nie dają , że zawsze będzie ich babcią … nosz kurna….a kto powiedział, że nie będzie …. !!!
…to moi rodzice na spokojnie, widać, że ich to nie obeszło ale cyrków nie robią…. Z dziećmi w ogóle na razie nie rozmawiają na ten temat, ze mną tez dość delikatnie, bo czują że póki co mam dosyć roztrząsania tematu….
…szkoda, że jak byliśmy razem to tak rzadko się interesowała co się z nami i dziećmi dzieje …przychodziła raz na kilka tygodni a mieszka na tej samej ulicy… nie widziała też że synek bywa delikatnie mówiąc nie w porządku …. Zawsze go tłumaczyła albo obracała wszystko w żart …. A teraz ona jest tą która najbardziej „rozpacza” …zawsze lubiła pokazówki …a najważniejsze ….”co ludzie powiedzą”…..
…dzieci są spokojne, przeżywają mniej niż bym się spodziewała … a właściwie to tylko najmłodsza trochę to przeżyła, ale szybko się z tym pogodziła …a ta roztrząsa to, wydzwania…nie wiem co ona sobie wyobraża? Że my tu jakąś tragedię przeżywamy? Że siedzimy i rozczulamy się nad sobą, że dzieci płaczą i cierpią nocami? ….
…no synek wyraźnie wdał się w mamusię, bo podobne cyrki urządza …. Nie umie przejść do porządku dziennego nad faktami, których już się cofnąć nie da….
Weź K., młodszą córkę, i wyjedźcie w drugi koniec polski, i zmieńcie nr telefonów.
Dodaj komentarz