• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

.............

…niestety teraz moi rodzice zaczęli akcje … wydzwaniają do mnie bo się martwią … że on sobie kogoś znajdzie i załatwi mnie tak, że zostanę z meblami na ulicy… ojciec to wręcz krzyczał rano do słuchawki …teraz zadzwonił i się tłumaczył …. Że to wszystko z troski o mnie i o dzieci … nie dociera do nich że nie mam 18 lat, że myślę … mieszkanie jest na mnie i na niego…samochód na mnie…. Na mieszkaniu jest hipoteka ale to jest póki co automatycznie ściągane z jego pensji …. Przyjechał i znowu żądał wyjaśnień…. Szantażował mnie pieniędzmi…. Bo do tej pory żyłam jak pączek w maśle … miał nadzieję, że się zejdziemy … jak nie … to mam zapłacić za trzy opony bo inaczej sprzedajemy samochód … bo rozdzielność majątkowa…. Tylko jak? …ja jestem z trójką dzieci … podzielimy, sprzedamy …i jak ja kupię jakikolwiek kąt? … odliczając hipotekę zostanie tego po podziale niewiele …. Na K. nie chcę naciskać …. Gada, wspomina ale widzę, że to dla niego trudne … pierdolę to wszystko …. Mam zostać z facetem, który mi zapewni byt, ale nie zapewni spokoju psychicznego… tych doznań, emocji, radości …. Czy bujać się z facetem, który się boi podjąć jakiekolwiek decyzje  … ? Który mówi, że chce być … który za chwilę żartuje o tym, który mam wrażenie, że sam nie wie czego chce ? … Ostatnio zapytał o przyszłość, bardzo poważnie ….mówię, że przecież Ty wciąż żartujesz, więc nie wymagaj odpowiedzialnych decyzji…. Zmartwił się, zaczął „zabiegać” … bo on niby poważnie do nas podchodzi … a to ja sobie żartuję … i zawiesił głos… tylko dlaczego na gadaniu się wszystko kończy?.....

15 marca 2009   Komentarze (6)
martynia  
mama-i-ja
18 marca 2009 o 07:36
Przecież wiem Harley :)
Ale sądzę, że jak na razie inne litery alfabetu Martynię nie obchodzą zbytnio ;)
serducho
17 marca 2009 o 21:10
martyniu kochana... nam latwo radzic ale to tobie zyc trzeba... ja nie mam pojecia. szczerze mowie ze nie mam pojecia. ale mysle sobie ze dasz rade. jak by nie bylo. i co by sie nie dzialo. dasz rade.
K trzeba konkretnie spytac bez zadnych zartow i owijania w coniebadz- czego chce teraz? chcial zebys sie rozwiadla - prosze bardzo, a teraz co? tak jak eric pisze - tez myslalam ze K konkretniejszy jest...
ale nic to.
a tak z ciekawosci - skad mu sie akurat trzy opony wziely i co to znaczy "sprzedajemy samochod" skoro on jest na Ciebie?
tak jak wszyscy pisza - on sobei moze gadac glupoty, bez sadu sobie moze nagwizdac. a sad zobaczy ze sa dzieci ina bruk sobie pojsc nie mozecie.
trzymaj sie slonko!
harley
17 marca 2009 o 18:13
mama-i-ja, przecież to zamieszanie było dla martyni, nie dla K, L czy innego Ł ;) Może sobie teraz przebierać w alfabecie :D
mama-i-ja
17 marca 2009 o 13:10
bo tak właśnie jest- jak K "gonił króliczka" to było cacy, teraz króliczka złapał, więc będzie coraz mniej od siebie wymagał. On ma czas... Tylko to się tak wszystko szybko dzieje... Dopiero co myślałaś o rozwodzie, dopiero co byłas po pierwszej rozmowie z prawnikiem a już wyrok uprawomocniony.
Hmm...
Nie znam K, nie jestem w stanie nawet sobie jego wyobrazić... Więc rady Ci Martyniu nie dam.
Jedynie co mi się nasuwa na myśl- z byłym mężem raczej nie wojuj. Tzn... Jak najmniej negatywnych emocji. Ja wiem, że teściowa wariuje, że on też ale najlepsze by było jakbyś miała do tego dystans... Takie zamrożenie sytuacji pozwoli Ci zyskać czas.
Bo tylko CZAS przynosi rozwiązania...
Co do K- hmm...
Po rozwodzie miałam dwa związki. Sama wiesz- z G było gruchanie- obietnice, co był w Szwecji to oooo jak przyjedzie to kupimy pralkę... co przyjechał była cisza- pralki niet- mnie głupio było temat ciągnąć- i duma mi nie poz
majkamb1
16 marca 2009 o 22:20
Cóż, ja tam nie jestem zwolenniczką stawiania wszystkiego na ostrzu noża i wóz albo przewóz bo dla mnie życie nigdy nie jest czarno białe a w Twoim wypadku to już na pewno ale myślę ze K. zrozumie, choć czasem mężczyznom potrzeba troszkę więcej czasu a Ty młoda jesteś wiec dobrze ze się rozwiodłaś. Po co męczyć siebie i dzieci skazywać na patrzenie jak się meczysz. Ułoży się a z finansami dasz radę bo alimenty dzieciom się należą wiec na ich utrzymanie musi łożyć - no gorzej z tym mieszkaniem ale współwłasność więc bez sądu się nie obejdzie. Poczekaj, a były może sam się uspokoi, to wszystko jeszcze jest świeże
Eric
15 marca 2009 o 23:54
Przerąbane. Myślałem, że K. ma jednak większe jaja, a widać to go przerasta. Powiem Ci tak: jakby nie było, dobrze, że się rozwiodłaś. Do odważnych świat należy. Młoda jesteś i nie wiem jakbyś przeżyła kolejne 30 lat z tym facetem. O kasę się nie martw. Bez sądu to on Ci nic nie może zrobić, a w tym kraju, na Twoje szczęście, w sądzie to kobiety mają lepiej, nawet jeśli czasami na to nie zasługują.

A na K. naciskaj. W końcu to facet dla którego odważyłaś się przewrócić swoje życie do góry nogami. Powiedz mu, że albo wóz albo przewóz, bo Ty masz już dość beznadziejnych facetów w swoim życiu.

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi