• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

..............

..rodzice dziś przyszli ... powiedzieli, że mam brać adwokata, oni zapłacą ... tak to zrobić mam, żebym na bruku nie została ... jestem też współwłaścicielką mieszkania, ale na nim jest hipoteka ... na połowę jego wartości .... po podziale majątku niewiele mi tego zostanie ... jakoś mi się na K. nazbierało ... napisałam smsa... odpisał, że ogląda film i zadzwoni po filmie... wiem, że przesadziłam ... ale tyle mam emocji, że już rady nie daję... napisałam: "ucałuj film" i "Bądź szczęśliwy"... i jeszcze, że znam swoją wartość a takiego kwiatu pół światu ...coś w tym sensie...było już późno w nocy ... wydzwaniał, na komórkę, stacjonarny... w końcu dał spokój...ale dziś o 8.37 telefon mnie obudził....  zaczął się tłumaczyć, dyskutować… że ja sobie niby myślę, że on to nic nie czuje… że wciąż myśli jak to najlepiej rozegrać, że mam trójkę dzieci, że jedno na pewno musi zabrać …że po raz pierwszy jest w takiej sytuacji, że się stara, że dzwoni codziennie, czasem dwa razy … że jak jestem to jest spokojny, że mnie kocha … że miesiącami nie mógł do mnie zadzwonić normalnie tylko do 15.00… że to wszystko nie spływa po nim jak po kaczce… że przez rok, wychodziłam z jego łóżka i jechałam do męża …. Że  wariował… że mam mówić co czuję … jakie mam oczekiwania … że on wciąż myśli jak to najlepiej rozegrać …że praca go wykańcza… że też się stresuje … i że widzę go w takim momentach, jakich nie widzi go nikt inny… bo oprócz tego, że mnie kocha, jestem jego przyjaciółką ….

…całą noc nie spał …ja też …

… rozumiem, chcę rozumieć …. Bo go kocham …. I on mnie też … czuję to… ale… ale?

17 marca 2009   Komentarze (8)
martynia  
majkamb1
23 marca 2009 o 10:31
bidulko, współczuję ale nie daj się i weź tego adwokata, dmuchaj na zimne a jak on jest taki wredny a teraz z niego wychodzi to co najgorsze to adwokat Ci sie przyda. Trzymam kciuki
K_P
19 marca 2009 o 10:34
Harley ma racje. A twój na szczęście były mąż, to jebany wrzód na dupie. Tak wnioskuję po przeczytaniu kilku ostatnich notek.
serducho
19 marca 2009 o 05:36
dobrze ze rodzice sie otrzasneli...
martyniu, tam bardzo wazne zdanie napisalas:"i jeszcze, że znam swoją wartość "... pamietaj o tym martyniu, ze to Ty i Twoje zycie. i Twoje dzieci. milosc madra ma byc.
iwcia-iwon
18 marca 2009 o 18:26
harley mądrze prawi
harley
18 marca 2009 o 17:43
Dwie rzeczy mi przyszły.
1. Kasa. Bierz. Bierz od rodziców na sprawę o podział majątku (sprzedawać mieszkania przecież nie trzeba, ale wyraźny podział, co czyje jest przydatny. Bierz też kasę ze wspólnego konta, bo niepotrzebnie ją wpłaciłaś, Trzeba było ja wydać na przysłowiowe "buty dla dzieci" i przedstawić paragony, rachunki, przelewy (bo nie namawiam do przehulania ;)). Jakoś proporcjonalnie do zarobków uzasadniaj wydatki, rzeczowo, acz stanowczo.
2. Że niby Twój jedyny z alfabetu jakiś nie teges... Wszyscy tacy jesteśmy. Boimy się. A jednak Ty jesteś już wolna, a bałaś się i boisz. K nadal przy Tobie, a bał się i boi. A Twoje "fochy" - w tym akurat jesteś mądra, bo kobieta musi mieć fochy, to jest atrakcyjne dla faceta, bo takie inne i niezrozumiałe ;).
Yoasia
18 marca 2009 o 10:01
Dobrze Martyniu ze masz rodzicow po swojej stronie. A z K. mysle ze sie ulozy... Buziaki!
mama-i-ja
18 marca 2009 o 07:44
"… że przez rok, wychodziłam z jego łóżka i jechałam do męża …. Że wariował… "
Takie pierdolenie za przeproszeniem...
Ciekawe ile razy będzie jeszcze używał TEGO zdania w bronieniu siebie...
Wiedział w co się pakuje a teraz biedny miś.
Szlag mnie trafia na takie teksty.
Takie rozdrapywanie ran, tego co było...
Po cholerę?
Ważne jest JUTRO.
Eric
18 marca 2009 o 00:19
WIesz, tak sobie myślę, bo jak już ustaliliśmy K. jest do mnie mocno podobny w zachowaniu, to niektórzy faceci są mało kumaci i słabo się orientują jak ich słowa mogą być odebrane.

Ja już kilka razy miałem sytuację z moją K., że coś powiedziałem, a właściwie chlapnąłem, co wg mnie nie miało żadnego znaczenia albo było dla żartu, a K. się tym jakoś przejęła. A chciałem dobrze. I może też jest tak z twoim K.. On chce dobrze, ale może nie zawsze zgrabnie mu to wychodzi.

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi