• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

...............

…jakoś się ostatnio ścieramy z K. … ja jestem podminowana tym doktoratem, tym, że syn znowu nie chodzi do szkoły… że Mała coś zaczęła ostatnio brykać … wszystko mi się wali i pali … on z kolei od tygodnia przychodzi głównie na posiłki bo ciągle  coś ma … jak nie praca to koledzy na mecz i inne pierdoły … jakoś mnie nigdy to nie drażniło, ale w ostatnim czasie czuję się w tym mieście cholernie samotna .. zostawiłam dla niego cały swój świat i jakoś czasem oczekuję, że będzie przy mnie wtedy kiedy jest mi źle … on z kolei twierdził że mi się usuwał bo pisałam pracę ….ale ja się starałam ją pisać jak go nie było, żeby jak będzie móc spędzić ten czas z nim …  i tak się dogadać nie możemy … a dzis to po prostu przegiął… napisałam z pracy słodkiego smsa o tym jak spędzimy dzisiejszy wieczór …  kiedy wracałam zadzwonił,  że jest już w domu, więc po drodze zaszłam pod jego blok, zrobiłam jeszcze po drodze zakupy i tak sobie idziemy ….. a on mi mówi, że kolega przychodzi grać o 18.00 ….no aż się we mnie zagotowało … i jeszcze mi próbował wytłumaczyć, że to tylko 2 godzinki … (które jak znam życie zamienią się w trzy) … i że potem ten czas możemy spędzić razem … potem to już mi się nie chce, dziękuję bardzo … po prostu nie pojmuję takiego męskiego myślenia… dodam, że wczorajsze niedzielne popołudnie i wieczór, po pracy, też spędzałam sama bo koledzy przyszli na mecz….  Nie mam się nawet komu w rękaw wypłakać czasem … w ogóle jakoś mi na nerwy ostatnio działa…nie wiem, kryzys jakiś czy co … o reszcie może jutro ..bo jakoś teraz tylko to mi w głowie...

30 listopada 2009   Komentarze (5)
martynia  
ote
02 grudnia 2009 o 19:05
bo egoizm przeze mnie przemawia, bo to chyba takie ludzkie chceć mieć ukochanego jak najwiecej przy sobie, choćby jakby nie wiem jak mocno chciało sie temu zaprzeczyc, gdzies na dnie zostaje jakis niedosyt
harley
02 grudnia 2009 o 17:47
ote - a czemu odzwyczajać...?
ote
02 grudnia 2009 o 07:11
ciężko przyzwyczaić kogoś kto był tak długo sam do tego, że ma już z kim wieczory spędzac, a najciężej odzwyczaić kumpli. Dacie radę, trzymam kciuki:)
harley
01 grudnia 2009 o 20:33
A może też byś w to pograła? Ja tam grałam z MzW w jakichś korsarzy, choć niewiele z tego łapię :D (znaczy to kozacy są, ale ja od zarania mówię na to korsarze i chłopaki już też tak ;))
iwcia-iwon
01 grudnia 2009 o 20:02
tak musi być.. się po prostu docieracie z K.
a dzieciaki tym bardziej mają prawo do popełniania błędów, szkołą życia niestety

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi