• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Martynia

Martynia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • przyjaciólka
    • harley
  • śledzę ich losy
    • Ania
    • banshee
    • bmp
    • ciernista
    • cisza
    • codziejnik
    • elfica
    • eric
    • fanaberka
    • gdybym Ci powiedziała
    • gosia
    • Inna
    • iwcia
    • magic
    • naamah
    • okiem kobiety
    • sang
    • serducho
    • tatarak
    • wżsm
  • takie moje
    • Anna Jantar
    • Edward Stachura
    • Halina Poświatowska
    • Krystyna Janda
    • Mirosław Czyżykiewicz
    • Morcheeba
    • poema
    • Rafał Wojaczek
    • SDM

............

..odpisałam jej wczoraj krótko i zwięźle, że skoro ni ewierzy w moje czyste intencje to baj... dziś odpisała, że wie, że już nie mąż ma za skórą i że potrafi kłamać ale... że ona by nie potrafiła jeździć wygodnym samochodem za który on spłaca raty (samochód nie jest na kredyt!)...że nie przyznaję się do hipoteki (a ja w sądzie powiedziałam, ze ten kredyt jestem gotowa uznać) ...że jak mogę pozwolić aby on płacił za wszystko, czynsz, hipoteka, internet, telefon itp. ... (rozumiem, że jak on tam mieszkał to miałam mu się do czynszu dokładać i innych opłat, pomijając fakt, że wynajmował pokój przez pół roku a potem mieszkał tam z kobietą i jej dzieckiem) ...że jak śmiałam się wyprowadzić z miasta, powinnam mieszkac u swoich rodziców i opiekować się synem ( on obiecał że się nim zaopiekuje a ja miałam zająć się dziewczynami, olał syna, zostawiał go na pół roku, nie zostawiał śrdoków do życia, ja walczyłam żeby szkołę skończyć, codziennie go budziłam do szkoły, tam też dzwoniła, moi rodzice brali go do siebie a na weekendy przyjeżdżał do mnie)... w grudniu sobie wyjechał a syn dzwoni, że nie ma co jeść, że jest chory itp.... zabrał go mój ojciec, załatwiłam lekarza... ale to ON jest świetny... no ręce mi opadły ... zostawiłam mu mieszkanie z całym dorobkiem życia wzięłam samochód i nei miałam prawa według niej go brać... jakiś szok przeżyłam... az miałam wypieki jak to czytałam... a i podobno zarabiam kupe kasy, bo ona w tym samym resorcie pracuje i wie ile zarabiam.....tylko że ona ma już doktorat i stały etat, ja pracuję na umowe zlecenie i jestem mgr jeszcze  ...

nie szczypałam się, wyjaśniłam sytuację, napisałam prawdę ... co ten człowiek im opowiada? Większego skurwysyna ziemia nie nosiła ...

01 lutego 2011   Komentarze (6)
martynia  
Wu
21 lutego 2011 o 13:15
a ja bym na Twoim miejscu odcięła się od towarzystwa i zaprzestała praktyk wymiany liścików.
po co Tobie cała ta korespondencja. Ty wiesz jak jest. K. wie jak jest. Twój syn wie jak jest. i Twój eks też wie. po co się tłumaczyć? odetnij się, Martyniu. bo zdrowie sobie zepsujesz.
a wygląda mi na to, że eksa nuda oplata i szuka sobie rozrywki. Twoim kosztem.
BanShee
03 lutego 2011 o 21:43
wydaje się mnie, że nie powinnaś eks-bratowej w ogóle odpisywać, po całej jego stronie rodziny chodzą już pewnie plotki, które były mąż podsyca, każde twoje tłumaczenie to po prostu pożywka dla nich - ale jak już trwa ta cała "wymiana uprzejmości" to wygarnij jej wszystko, to co tu wyjasniłaś nam, mało tego dokop i jej, powiedz, że jako dobra bratowa powinna pomóc eksowi uporać się z problemami alkoholowymi i psychicznymi, i zaintersować się bratankiem, którego ojciec opuścił, no normalnie nawrzucaj jej i całej jego rodzinie - przynajmniej ci ulży :) i sie poprzyj liczbami, niech się jej łyso zrobi , o!
sang
03 lutego 2011 o 18:12
No nie wiem, nie zapominajmy o Stalinie...
carnation
02 lutego 2011 o 18:17
widze ze ciezka przeprawa cie czeka... Dla rodziny swojego meza zawsze bedziesz ta gorsza. To smutne, ze czesto tak wlasnie jest, ze jak ktos sie z kims rozwodzi to automatycznie rodzina drugiej strony staje sie wrogiem. Tak jakbys ty zrobila krzywde tej babie... Najwazniejsze ze dzieci sa po twojej stronie, ze masz K, ze masz w kims oparcie.
W ogole to twoja szwagierka jakas dziwna, kobieta z dr przed nazwiskiem, wiec osoba wyksztalcona, madra, a zachowuje sie tak prymitywnie.
Od razu przypomina mi sie rozwod mojego kuzyna. Nie znam szczegolow, ale moj kuzyn znalazl sobie nowa dziewczyne, zona sie dowiedziala i postanowili sie rozwiezc. Nie prali brudow, podzielili sie majatkiem po rowno, na sprawie rozwodowej wszystko poszlo szybko i sprawnie, a po rozprawie poszli razem na kawe :) Mimo ze nie mieli dzieci nadal utrzymuja ze soba kontakt, jedno na drugie moze liczyc. Jak sie chce to mozna rozwodzic sie z klasa :)
martynia
02 lutego 2011 o 01:26
..ich wszystko interesuje co ze mną związane... podobno żyję jak pączek w maśle,,,tak teściowa powiedziała w sądzie a synek ma biedę ... normalnie nie znajduję słów...
rebel
02 lutego 2011 o 00:15
Ale chuj ją obchodzą TWOJE pieniądze.

Sorry za wyrażenie, ale mi ciśnienie baba podniosła.

Dodaj komentarz

Martynia | Blogi