..............
...do poprzdniej notki oczywiście się ustosunkuję ale może w późniejszym czasie bo chwilowo jestem w kolejnym szoku....dostałam pismo, że mój były mąż nie płaci za mieszkanie w którym mieszka ze swoją kobietą .... i ja mam zapłacić kwotę 4,5 tys. zł.... ręce mi opadły ...dosłownie... jaką to gnidą trzeba być, żeby podać wspólnocie mój adres na stancji, bo to zrobił ...żeby mnie obciążyli tymi kosztami... moi rodzice utrzymują mojego syna, pomagają mu jak mogą, mieszka u nich... córkę wspiera cała moja rodzina, jest na studiach dziennych a on nawet się nie interesuje czy ma co jeść... na córkę, która mieszka ze mną alimenty płaci jak chce, w tej chwili zalega mi za 3 miesiące... ja mam 1000 zł pensji i 1300 zł opłat... i on śmie mnie jeszcze obciążać kosztami za użytkowane przez niego mieszkanie....
córka zrobiła zdjęcie jego wypisu z psychiatryka .... epizody depresyjne ...żadna tam ciężka depresja i uwaga Zespół Zalezności Alkoholowej ... wypisał się na własne życzenie...tak chce się leczyć...
..psychicznie jestem na skraju wyczerpania .... nie ogarniam...
a sprawy o podział majątku się przedłużają bo jego brat nie może na sprawę dojechać... nie otrzymuje wezwań rzekomo ... jakby brat nie mógł go poinformować, że jest sprawa w sądzie....
że K. mógłby byc bardziej z Tobą. albo jaest, a Ty nie piszesz.
i że taki adwokat to nie adwokat. chyba.
i tez mam na końcu palca "enter" z jakimś świństwem dla tego bydlęcia, tyle, że Ty za porządna jesteś kobieta. w sumie....dobrze potem moc na siebie patrzeć, ale na starcie czlowiekowi sie krew burzy..
ech.
Miałam napisać, żeby Twój koleś (z lekka lekceważące brzmienie nie jest zamierzone, ot fajne słowo ;)), żeby on się wziął do kupy i zaczął decydować. Żeby zdjąć z Ciebie ten obowiązek. Albo... jak już naprawdę tego nie potrafi, to nich ostatecznie Tobie pozwoli decydować za dwoje.
Żeby to był Wasz wspólny kłopot. Wspólne sprawy, wspólne zmartwienia i radości, a nie wciąż "ja/on".
/a furtkę do mnie zostawiam zawsze, wystarczy kliknąć na "szminka pisane" :) /
rece mi opadly.... i gacie tez.
w glowie mi sie to nie miesci .
Masz jakiegoś prawnika do tego rozwodu? Może trzeba po jakąś poradę prawną, żeby się potem nie okazało, że płacić będziesz musiała za "męża"....
Szlak!
Dodaj komentarz