wstydzę się...
najbardziej wstydzę się wlasnej slabości.......nie wstydzę się okazywania uczuć , mówienia o nich.....pisania o tym jak kocham...jak pragnę , jak tęsknię........najbardziej wstydzę się slabości.kiedy przestaję panować nad emocjami.....kiedy nie radzę sobie z wlasnym jestestwem...........kiedy wyję z bólu, zamiast znosić go pokornie..kiedy przestaje dla mnie istnieć świat, kiedy nie widze świata, kiedy nie widzę ludzi......kiedy jestem taka slaba i zajęta wlasnym cierpieniem, że nie wzrusza mnie nawet placz dziecka.....gdy przestaję slyszeć jak sąsiad trzeci raz w tym tygodniu tlucze żonę..........gdy interesuje mnie tylko wlasne cierpienie..........tego wstydzę się najbardziej........dzisiaj zajęta wlasnym cierpieniem nie poszlam nawet do pracy.........czytam blogi i nie znalazlam nikogo kto cierpi bardziej ode mnie.......i tego się wlaśnie wstydzę......
Dodaj komentarz