zastanawiam się nad usunięciem notek z wczorajszej nocy.....straszne rzeczy pisalam tęsknotko moja, straszne....i tobie na czacie i w blogu.....ale czasami tak jest.......kumulacja emocji..wybuchasz wtedy jak wulkan..za dużo tego..za dużo.tęsknotko moja....wtedy piszesz takie rzeczy których nigdy przed tem byś nie napisal......usunę te notki.chyba usunę...jak mogę mieć żal....przecież masz rację.....musisz jeszcze żyć, pracować , funkcjonować jako czowiek....za bardzo cię kocham, za bardzo, nie można kochać za bardzo......dzisiaj pisaleś, że mnie przytulasz, w myślach, pisaeś..czujesz jak cię przytulam, czujesz, czujesz mój oddech za uchem...a teraz mocniej....mocniej , nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham, pisaleś, wbrew temu co myślisz, kocham cię .......ja też cię kocham tęsknotko moja......kocham cię jak tylko można kochać kochanka, kocham cię od świtu do nocy, pragnę cię, pragnę cię pragnieniem calej swojej mocy, pragnę cię jak tylko ludzie pragnąć mogą, nie chcę rozstania , stanę się taką ubogą, jak jeszcze nikt ubogi nie byl....