.............
....może ja i prosta dziewczyna jestem .... ale to mnie bawi pasjami i namiętnie:) ....
Martynia
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
....może ja i prosta dziewczyna jestem .... ale to mnie bawi pasjami i namiętnie:) ....
...dlaczego widzę zdjęcia u Ban Shee a nie widzę u Fanaberki .... a wcześniej mi się otwierały ..... ?
....... zgubiłam komplet soczewek, parasolkę i pióro, które miałam odkąd nauczyłam się pisać ... no może od później trochę ... wszystko w przeciągu miesiąca ... nie to żebym się szczególnie przywiązywała do przedmiotów, ale zwyczajowo gubiłam rękawiczki i zegarki ... dlatego mnie tak dziwią te ostatnie gubienia .... gubię się i ja ... jak dziecko we mgle .... nie wiem już co dobre jest a co złe ...co mądre a co głupie ... myślę wbrew zdrowemu rozsądkowi .... robię nie do końca mając pewność ..... głowę zgubię .... głowę zawsze chciałam umyć mężczyźnie .... dlaczego nigdy tego nie zrobiłam ? .....
Zasłyszane:... „tylko miłość ma jakąś wartość ... i nie ważne czy ty kogoś kochasz czy ktoś kocha Ciebie” ....
...jestem enigmatyczna i używam skrótów myślowych ... sama jestem sobie winna ... wydaje mi się czasem, że wszyscy mieszkają w moich głowach i śledzą każdą myśl ..... dlatego winna (znowu winna ale nie chce mi się szukać słowa) jestem wyjaśnienie .... Pan Puszkowy, to stary znajomy, o którym tu co jakiś czas wspominałam ... to uroczy, sympatyczny człowiek, przy tym mądry .... bezdomny jest ... puszki zbiera, stąd Puszkowy ...
.....ten co spał z pilotem to historia ... dużo mniej przyjemna i bardziej skomplikowana .... ale zbytnio się starać nie powinien żeby też interes na puszkach zrobić ....
... zasłyszane: „wychodzimy stąd! albo jeszcze prędzej” ... powiedziała wkurzona i obrażona .... film „Czy jest tu panna na wydaniu” Kondratiuka ... czy nie cudne:)? ...
...znowu więcej w mojej głowie niż w słowach;) ...
...oczywiście, że oba filmy obejrzałam hurtem ... „Dumę i uprzedzenie” ogląda się przyjemnie, tak jak napisali ... ale żeby mnie zachwycił.......? nadal uważam najnowszą wersję „Doktora Żywago” za najlepszą adaptację na świecie .... od pierwszych kadrów mam ciarki na plecach ...
.... a słońca jakby mniej ......
...pijany facet, śpiący z pilotem w ręku to najbardziej żałosny widok jaki znam .... kiedy z każdym łykiem piwa zamienia się „miłość” do kobiety w „miłość” do żółtego płynu i lekceważącym, pretensjonalnym wzrokiem oznajmia, że jest „mężczyzną” z krwi i kości, który nawet beczkę może .... to ogarnia mnie litość ....
...kupiłam sobie „Dumę i Uprzedzenie” ... na dokładkę „Doktora Żywago” z Keirą .... to nic, że trzy razy już widziałam ... i trzy razy płakałam równie intensywnie .... to najlepsza adaptacja na świecie ... no jeszcze „Ania z Zielonego Wzgórza” ....
.... samotna na dryfującej łodzi pełnej ludzi .... z bukietem konwalii na biurku ... w drugim wazonie narcyzy ... wykąpana, pachnąca ... w tle sączy się „Blues dla Małej” .... nawaliłam tych cudzysłowów .... że o Matko! ....
.... a Pan Puszkowy powiedział wczoraj: Kochana, ty całkiem rozsądna kobieta jesteś, ale jak czasem coś pierdolniesz to ja się pół dnia śmieję pod nosem .... i jak takiego nie kochać;)? ....
.... w roboczych znalazłam nie wysłany list do Mateuta ... odpowiedź na jedno pytanie: dlaczego? ... bardzo długi, bardzo osobisty i chyba poruszający ....
... czytałam go zdystansowana, zdziwiona tym znaleziskiem ... czytałam jak list kogoś do kogoś ... czasami nawet zachwycałam się pięknymi sformułowaniami, mądrymi myślami ...jakby nie moje były .... potem się wzruszałam ... ale tak, jak nad czymś, co nas nie dotyczy ... co wzrusza jak oglądany film, o którym zapominamy zaraz po wyjściu z kina ....
... nauczyć się tak żyć żeby nic nie bolało .... ale od razu ... nie potem .... patrzeć na wszystko cudzymi oczami i umieć udzielać sobie rad ....
...widziałam kobietę ... taką, jaką widział we mnie ktoś kiedyś ... powiedział, że jestem jak ze zdjęć Hamiltona (przeczyta to pewnie, pięknie to powiedział, powtórzyć nie potrafię) ... takie mgliste są i tajemnicze ..... i taką kobietę widziałam ... taką, jaką widzą mnie inni ... i nie jestem ani zła ani głupia .... tylko zbyt wrażliwa i delikatna .... tylko zbyt mało ważna dla siebie ....
.... i tak patrzeć jak na te zdjęcia ... nie do końca widząc ... domyślając się ... jednocześnie się zachwycać .....
...na morzu bliżej do dna niż do brzegu ...
...jest sobota:) .... pierwsze koty za płoty jak to mówią ... sporo jeszcze przede mną ... ale z początków powinnam się chyba cieszyć .... tyle, że zawsze się boję, żeby nie zapeszyć ... póki co, garść żwiru spadła z mego serca .... na kamienie przyjdzie jeszcze jakiś czas poczekać ....