......
….kiedy padał ten deszcz i długo potem czułam się jak motyl z wyrwanymi skrzydłami …nie dość, że obolała to jeszcze zmuszona do życia w nienaturalnych warunkach … chciałam fruwać a musiałam chodzić … potem zapomniałam, że inaczej, może być lepiej … i już nie tęskniłam …. podobno „żegnając kocha się najdłużej”…