............
Dziś znowu zapachniało mi lato. I nie dlatego, że zbiegło się to z datą w kalendarzu …. Siedziałam przy otwartym balkonie. Ciepłe powietrze i to coś trafiające w zmysły …. Lato pachnie mi tęsknotą za czymś czego nie umiem opisać słowami. To taki powrót do beztroskich lat dzieciństwa i młodości, kojarzący się z wakacjami i tym wszystkim co najprzyjemniejsze w życiu. Pierwszymi miłościami, zauroczeniem, olejkiem do opalania, wodą, muzyką, ciepłym wieczorem na ławce gdzieś w górach, piwem i pieczonymi kiełbaskami …. I nie wiem czym jeszcze. Taki zapach dziś poczułam i tęsknota przeszyła mnie na wskroś. Zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje mi tych wzruszeń.
Myślałam też o sobie i swoim życiu. Chciałabym poczuć taki magnetyzm damsko- męski, który dodaje energii i chęci do życia. Taką siłę, dzięki której nic nie jest straszne i cieszy wszystko … nawet letni deszcz w chwili, kiedy marzyła nam się upalna pogoda …… kiedy troski stają niemal niewidoczne na tle tego magnetyzmu. Chciałabym chyba kochać i być kochaną ….. i coraz mniej we mnie wiary, że na to zasługuję…..