.........
…stare listy lubię … te, które dostałam kiedyś … pocztę otwieram jakbym otwierała pudełeczko przewiązane czerwoną kokardką …… każdy odkrywam na nowo … pamiętam swoje odczuwanie z chwil, kiedy czytałam je po raz pierwszy …ale teraz smakują inaczej ….. zweryfikowane czasem i tym co zostało powiedziane potem … widzę to czego wtedy nie widziałam, bo nie znałam zbyt dobrze, choć zdawało mi się, że lepiej znać nie mogę po tym co ktoś pozwolił zobaczyć ….
…listy mają w sobie jakąś magię …takie eteryczne z pozoru … a na trwałe zapadają w naszych sercach … snują się gdzieś w myślach przed zaśnięciem … wracają w słowach przez kogoś wypowiedzianych, w podobnych zwrotach …. i wtedy obrazem żywym się stają … sumą słów, myśli, uśmiechów …. darowaniem nam chwil pomiędzy: witaj i ściskam …
… czerwoną kokardką związane … w pudełeczku …. starannie poukładane … każdy na swoim miejscu … w moim sercu ….