.........
…plaża zawsze działała na mnie kojąco … z zamkniętymi oczami można sobie poukładać trochę w głowie … przemyśleć to i owo …powspominać, potęsknić …
… odludne miejsce … dziwnie wyklucza samotność … same pary szukające azylu, gdzie bez skrępowania można wędrować po pachnących olejkiem ciałach …. starszy pan z pieskiem, nie próbujący nawet ukryć swojego zaciekawienia tym, co dzieje się na sąsiednich ręcznikach …szum wody, gorące słońce ….
- bo to była wyjątkowa noc- dociera do mnie głos dziewczyny zakłócony skokiem do wody opalonego wyrostka … idziemy się kąpać?
…. nie ukrywam, że poczułam się zawiedziona brakiem ciągu dalszego …. dokładnie taka myśl krążyła po mojej głowie…. powód tej wyjątkowości zapewne był inny, ale mimowolnie uśmiechnęłam się szeroko do starszego pana ….
- to może ja skoczę po jakieś piwo?- zapytał niepewnie ….