..............
… słoneczne przedpołudnie pięknego lata tej jesieni ….
…jak poznać kogoś w mojej ulubionej knajpce, o kim się nie wie nic oprócz tego ile ma lat? … okazało się to bardzo proste … rzut oka po twarzach i uśmiech w jednym kierunku …siedzącego młodego mężczyzny o łagodnych, pogodnych oczach … ciepłym głosie …..
…tak ciepłym jak muzyka, którą mi podarował …… MADREDEUS ….mając nadzieję, że przypadnie mi do gustu …. przypadła bardzo ….. dziś pomyślałam, że podarowanie komuś muzyki, jest doskonałym sposobem na „ zmuszenie go” do myślenia o nas;) …….. ale jakże to przyjemne .....
… po powrocie czułam niedosyt … tyle jeszcze było do opowiedzenia …
…”pomyślałem dokładnie o tym samym, tak jakbym nadgryzł pączka i nawet do marmolady nie doszedł”….
…czy mówiłam już, że mam szczęście do spotykania dobrych ludzi na swojej drodze … cokolwiek dla kogokolwiek nie znaczyłoby dobry …. w mojej głowie, to słowo pisze się drukowanymi literami …bo Mateut taki właśnie jest …