..........
...taki obraz mi się kołacze po głowie ..... może mi się śniło ....
..... trawa zielona i kamienie rozgrzane słońcem .... ale chyba wcześnie rano albo przed zachodem słońca .... lekka wilgoć w powietrzu widoczna na włosach, które przy czole zaczynają się zwijać w małe spirale .... spokój jakiś i cisza przerywana daleką kukułką .... zapatrzenie, zamyślenie .... i przekornie wdzierający się niepokój serca .... ten dobry z niepokojów, połączony z oczekiwaniem ....
.... siada na trawie podciągając kolana pod brodę, sukienką owijając łydki .... ciche kroki i znany zapach pomieszany z wiatrem przywołują uśmiech ..... chowa głowę w ramionach czekając na dłoń .... ta jedna na jej szyi zamyka oczy .... otwierając drogę do sensu życia ....
.... niepoprawnie romantyczna ? ..... jakie to ma znaczenie, jak to zwał .... jest moje ....